17.01.2024, 12:22 | czytano: 1457

Dzisiaj skończyłby 99 lat - wspomnienie Kazimierza Paulo “Skały”

Poznajcie Kazimierza Paulo “Skałę” – pułkownika – dowódcę 5. kompanii Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” Józefa Kurasia “Ognia”. Urodził się 17 stycznia 1925 roku w Dobrzanach w powiecie Gródek Jagielloński. Uczęszczał do siedmioklasowej szkoły w Potoku. Wstąpił do harcerstwa. Jego edukacją zajmował się wuj, który był doktorem chemii oraz poliglotą.
Jego ojciec Józef był leśniczym w Fundacji Lasów Państwowych. Z kolei dziadek walczył w I Brygadzie Legionów Polskich. Udział w konspiracji zaproponował mu pilot por. Józef Domaniecki. Jego pierwszym zadaniem było dostarczenie przesyłki do Mostów Wielkich. Z kolei Jego druga wyprawa okazała się nieudana. Podczas tej wyprawy Ukraińska Policja Pomocnicza przeprowadzała w pociągu rewizję. W wagonie znaleziono amunicję, a Kazimierz Paulo został oddany w ręce Niemców.

Wywieziony na przymusowe roboty do Niemiec pracował w zakładzie położonym w lesie, który był ukryty pod ziemią. Pewnego dnia jeden ze strażników postanowił sprzedać go niemieckiemu bauerowi. W gospodarstwie tym pracowali sami jeńcy wojenni. Po zajęciu przez wojska amerykańskie miejscowości Kessen w której był zmuszany do niewolniczej pracy nasz bohater, opuścił gospodarstwo i pieszo dotarł do domu wujostwa.

Dom zastał pusty i rozszabrowany. Jego ciotka z wujkiem uciekła przed sowietami do Austrii. Paulo zwrócił się o pomoc do naczelnego inżyniera w Towarzystwie Naftowym „Karpaty”. Ten kazał mu się zgłosić na komendę MO, żeby tam dalej nim pokierowali. Milicjanci zaproponowali mu pracę w której objął funkcję szefa MO w Węglówce.
Ludzie związani z antykomunistycznym podziemiem nabierali do Paula zaufania. W niedługim czasie jesienią zwrócono się do niego z prośbą o przewiezienie w okolice Zakopanego przedwojennego majora. Na spotkanie z nimi wyszli trzej żołnierze, w tym Józef Kuraś „Ogień”.

W 1946 roku oddział Antoniego Żubryda spacyfikował posterunki MO w Korczynie i okolicy. Wszystkie komisariaty zostały rozbite w okolicy za wyjątkiem tego w Węglówce. Paulo ostrzeżony przed aresztowaniem zabrał z posterunku wszystkie karabiny maszynowe i za Jego namową wraz z kolegami przyłączył się do oddziału Wojciecha Lisa „Mściciela”.
Zimą, końcem 1945 roku oddział Mściciela zostaje okrążony przez NKWD. Paulo wraz z 12 ludźmi zdołał uciec i dotrzeć do miejscowości Lasek na Podhalu. Stamtąd trafił do „Ognia”, który mianował Go dowódcą 5 kompanii Zgrupowania Partyzanckiego „Błyskawica” nadając mu pseudonim „Skała”. Działał głównie pod Limanową.
Po ogłoszonej przez komunistów amnestii ujawnił się… Po powrocie w Jego rodzinne strony dostał pracę i ożenił się. Dwa dni po narodzinach córki „odwiedzili go” funkcjonariusze NKWD.

Aresztowany przeszedł brutalne śledztwo. Wybito mu wszystkie zęby i powyrywano paznokcie. Bity, podtapiany, rażony prądem – został skazany na karę śmierci.

Górnicy z Kopalni Węglówka wystąpili z petycją do prezydenta Bolesława Bieruta, aby Go ułaskawił. W następstwie petycji odbyła się rewizja nadzwyczajna – kara śmierci została zamieniona na 15 lat więzienia.

W 1956 roku w wyniku amnestii wyszedł na wolność. Prawa obywatelskie odzyskał w 1961 roku. Był ostatnim z żyjących zastępców Józefa Kurasia „Ognia”.

Odznaczony Krzyżem Kawalerskim Orderu Odrodzenia Polski.


ps. Każdy oddaje hołd zmarłemu na swój sposób. Państwo polskie uczyniło to w sposób "szczególny"...

Wieczna chwała Zmarłym, hańba ich mordercom!

opr. Sebastian Śmietana
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Wicher18.01.2024, 13:22
Chwała Bohaterowi! Żołnierze Antykomunistyczni walczyli o Orław Koronie i Polskę bez komnistów! Chwała Im !!!
śpisok18.01.2024, 06:23
Wspaniały człowiek.

Jeszcze nie minął rok od Jego śmierci. Byłem obecny na jego pogrzebie.

Wieczne odpoczywanie racz Mu dać Panie.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl