24.01.2024, 17:35 | czytano: 7751

W mieście sów – kilerów dwóch

arch. Podhale24
FELIETON. "W KaC (Królewsko-Cesarskim) Mieście Nowym Targu rozpoczęły się harce wiosennej kampanii samorządowej. Na razie wiemy o dwóch kandydatach na fotel burmistrza. Moim zdaniem to wystarczy, można zamknąć listę" - pisze publicysta Jacek Sowa.
Inspiracją do poniższego tekstu stał się felieton Wielce Przenikliwego Doktora Jachymiaka, sugerujący elekcję jego osoby na stolec przywódcy miejskich rajców. Taka kandydatura jest wielce wskazana jako wsparcie dla burmistrza miasta, gdyż w mieście tym na co dzień psychiatra byłby wielce pomocny. W tym aspekcie przyszedł mi do głowy pomysł, abym (mając dobre relacje z Maciejem) został wybrany na pierwszego męża naszego grodu, a doświadczenie już mam, bo mężem przez ostatnie pięćdziesiąt lat byłem już trzy razy. Najlepiej byłoby, aby wybrano mnie przez aklamację miejskiej rady, tak jak to jest w starostwie. Uniknęlibyśmy zbędnych przepychanek, a każda stara rodzina, zamieszkała w widłach Dunajca, miałaby w tej radzie udział. Układ trochę mafijny, ale sprawiedliwy.
Rodzinny układ jest niezmiernie ważny, a osobiście mam delegację do ubiegania się o ten urząd. W starych annałach widnieje, że urodzony w 1769 roku mój prapradziad Mateusz Rapacki, z zawodu organista, sto lat temu został odwołany z funkcji burmistrza, którą pełnił przez, uwaga, 22 lata! Oczywiście podczas tej kadencji niejedna kłodę pod nogi mu rzucili, doszukując się nieprawidłowości wszelakich, w tym także wybudowania w Rynku pod numerem 7 okazałej kamienicy, pod którą sam podatek gruntowy był niezwykle wysoki. Lokatorami tej nieruchomości byli ludzie majętni, choć nie zawsze skorzy do płacenia czynszu, przez co hipoteka przyszłego hotelu Herza i siedziby Euroregionu Tatry napęczniała od długów. Ale to już inna historia…

Mnie osobiście wystarczyłyby dwie kadencje, choć z racji jednak zaawansowanego wieku nie wiem, czy wcześniej nie popadłbym w demencję. Ale spróbować zawżdy należy, dla dobra mojego rodzinnego miasta.

W ławach na Krzywej zasiedliby delegaci rodzin Batkiewiczów, Borowiczów, Bryniarskich, Chowańców, Fryźlewiczów, Kalatów (tu prawybory koniecznie), Krzystyniaków, Mozdyniewiczów, Łapsów (optowałbym za Jaśkiem z Kowańca),, Pajerskich, Pawlikowskich (koleżanka Ewa bezwarunkowo), Pawluśkiewiczów, Pyzowskich, Rajskich (silna grupa), Sięków, Ścisłowiczów, Wielkiewiczów, Worwów (namaściłbym Łukasza po kumotersku), no i Żarneckich (bez wątpienia, nawet w klapkach) i jeszcze dwóch, może z osiedlowych blokowisk, z wolnej elekcji, ale niech będzie trochę demokracji. Przebieg przedwyborczych harców można by śledzić na bieżąco za pośrednictwem regionalnych wolnych mediów, którym Orlen, po lutowej relegacji byłego ucznia nowotarskiej „Podhalanki” przekaże znaczący udział akcji na działalność bieżącą. Myślę, że zarówno redaktor Miskowiec jaki Zalotowa będą z tego zadowoleni…

Jeżeli miejscy elektorzy nie pozabijają się w takich prawyborach i nie zamiesza w nich ani Putin ani arcybiskup spod Wawelu, będziemy mieli radę na cacy. W magistracie nie zrobię rewolucji, bo każda rewolucja jest kosztowna i krwawa; w moim przypadku będzie aksamitna. W gmachu nadal będzie urzędować wielce atakowany obecny GW i namaszczony przez towarzystwo mieszkańców delfin MT, ale obaj będą moimi zastępcami. Ten pierwszy będzie doglądał tego, co chce zrobić ten drugi, a ten drugi - czego nie zrobił ten pierwszy. Pary urzędujących zastępców bym nie wyrzucał, w końcu ktoś musi chodzić na jubileuszowe spotkania emerytów, strażaków, przecinać wstęgi na rondach i galeriach, robić selfie z ważnymi gośćmi i otwierać kiermasze, bo to nie jest zajęcie dla burmistrza. Miejskie Centra: Kultury i Sportu pozostaną nietknięte, bo lepsze jest wrogiem dobrego. Reszty urzędników magistratu raczej nie ruszę, bo oni są już wprawieni w swojej robocie, tylko nie zawsze mają pewność, czy robią to dobrze. Ale po pokojach mały audyt by się przydał, żeby rozeznać, które rodziny są tu w w większości.

Siedziałbym sobie w gabinecie ojca miasta (wolałbym ten narożny, z widokiem na budynek „Sokoła”) i przeglądając własnoręcznie opracowany Almanach oddawał rozmyślaniom, jak zamknąć dla ceprów ulice miasta w weekendy, żeby nie korkowali Szaflarskiej, Rynku, Świętej Anny, Grela czy Kowańca. Niestety, dla Alei Tysiąclecia i Ludźmierskiej ratunku nie widzę, chyba, żeby zajęły się tym z boską pomocą nowe władze z pobliskiego Sanktuarium z Broszką i latającym Marszałkiem na czele. Póki co, junacy z obrony terytorialnej mogliby zablokować w sobotę i niedzielę na parę godzin przejścia na strategicznych rondach i niech sobie „warszawka” stoi od Szaflar do Niwy.

Komunikację miejską zelektryfikowałbym dogłębnie przy pomocy naszej eks parlamentarzystki, specjalistki od autobusów, w zamian za co umieściłoby się na żółtych Solarisach logo z Gwiazdą Pienin, a Tauron, w ramach hokejowego sponsoringu, załatwi tanie taryfy dla ładowarek, które niedługo staną przy serwisie na Szaflarskiej.
I aby dalej brnąć w ekologię, sprowadziłbym parę Bayraktarów, żeby zmonitorowały lokalnych kopciuchów, spuszczając im do kominów kiszki wypełnione prochem, na wzór kmicicowych pod Jasną Górą. Wójt Szaflar warciutko doprowadzi do miasta podziemny wrzątek, a przy okazji ogrzewania blokowisk na równi pod lotniskiem powstanie nasz własny, miejski aquapark!

Spacyfikuje się protesty ekologów i do obwodnicy Osiedla Bór szybko dołączy obwodnica Bór na Czerwonym. Ażeby nie zatkać Szaflar, załatwię z Tomkiem Ż. przeróbkę szkieletora na piętrowy garaż Park & Ride, na którym będzie widniało ogromne logo z dużym klapkiem, przy którym zblednie pylon McD. Uruchomi się jeżdżące co kwadrans do Zakopca odhakowane kolejowe składy z Newagu i kilka Kobusów z demobilu z Okęcia, w ramach wymiany taboru z CPK. A przy parkingu P&R dam zgodę na całodobową „Żabkę”, którą poprowadzą właściciele padającego sklepu na wylocie z Grela przy Świętej Anny. Wtedy rozwiązanie sporu o słynne skrzyżowanie będzie kwestią chwili i nie będę musiał codziennie ryzykować tam życia.

Dla wzmocnienia samopoczucia codziennie też zapraszałbym na dobrą kawę z ekspresu miejscowych przedsiębiorców, sympatia do których wciąż jest mi przypisywana. I słusznie, bo uczciwi (mniemam, że są w większości) nowotarscy przedsiębiorcy są kręgosłupem tego miasta i regionu, w którym, gdyby nie oni, okolica popadłaby w głód i smród; dzisiejszy biznes to nie jest przydrożny handel podrabianymi oscypkami. Oj, czuję już nadchodzący cyklon obelg i komentarzy, ale jako kandydat na burmistrza muszę być na to odporny. A na koniec roku miejscowi biznesmeni zrzucą się na noworoczny raut, który urządzę dla 999 osób (żeby nie było imprezy masowej!) na Nowej Targowicy w Czarnej Owcy. Po imprezie najbardziej zmęczonych gości będą odwozić do domu liczne w mieście „Nauki Jazdy” w ramach ćwiczenia ekstremalnych warunków drogowych.

W tym momencie zadzwonił telefon, który wyrwał mnie z popołudniowej drzemki, czyli to wszystko co powyżej napisałem było sennym marzeniem… Chyba zadzwonię do doktora Macieja, co o tym sądzi i z dobrego serca wybiję mu z głowy przywództwo miejskim rajcom; po co nam to na starość? On ma jeszcze na świecie tyle egzotycznych potraw o napojów do spróbowania, a ja zabiorę się za spisanie swojej biografii. To może bardziej wstrząsnąć miastem sów, niż podstarzałych kilerów dwóch…

Jacek Sowa
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Wrrr26.01.2024, 21:40
Dobre. Dzwonić, dzwonić po doktora !.
Ewa26.01.2024, 12:31
Nudne, pretensjonalno - małomiasteczkowe, bardzo mierne...
Maciej Jachymiak25.01.2024, 21:24
Mały limeryk na nową drogę życia ????
*
Redaktor Jacek, człowiek wiecznie młody
Poszedł w politykę, rzucił samochody
Słusznie żeś uczynił, przyjacielu drogi
Chociaż los ci może stać się teraz srogi
Bo w tym fachu ciągle ktoś podrzuca kłody
jj25.01.2024, 14:53
Bardzo dobre. :-) Przeczytałem do końca z zaciekawieniem i uśmiechem.
Maryś25.01.2024, 00:01
Ja nie jestem zawistny i mnie się podoba.
Sąsiadka24.01.2024, 22:19
Do Opop /.../ Twój bełkotliwy komentarz nie zasługuje nawet na grafomianię...

Naruszenie regulaminu. Moderator.
Opop24.01.2024, 19:52
Córa częstsza grafomania popełniana z powodu nadmiaru czasu i płynących lat.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl