Poznajcie Annę Topór. Urodziła się 14 lutego 1894 roku w Poroninie. Była rolniczką. Do KL Auschwitz trafiła transportem z 28 maja 1942 roku. W transporcie tym znalazły się również inne kobiety z Nowego Targu, Szczawnicy, Odrowąża i Zakopanego.
„28 maja 1942 roku z więzienia w Tarnowie przybył do KL Auschwitz kolejny transport, skierowany do obozu przez Sipo u. SD dystryktu krakowskiego. Przywieziono wówczas 54 kobiety. W transporcie tym było również kilkanaście Żydówek.Przed umieszczeniem ich w więzieniu w Tarnowie, spędziły wiele miesięcy w innych więzieniach, gdzie poddawane były nieludzkim torturom. Przeważnie były to osoby zaangażowane w pracy konspiracyjnej. (…)Z więzienia w Tarnowie więźniarki zostały doprowadzone na dworzec kolejowy, a stamtąd, wagonami osobowymi, pod eskortą, zawiezione do Oświęcimia. Na miejsce przeznaczenia przybyły nocą. Rozładunek nastąpił na bocznicy kolejowej w pobliżu obozu macierzystego. Transport odebrał SS-Hauptscharfuhreh Gerhard Palitzsch z grupą esesmanów, którzy z krzykiem i biciem rzucili się na wyskakujące w pośpiechu z wagonów kobiety. Również w drodze do obozu nie szczędzono im razów, obelg i złorzeczeń, szczując je psami. Przerażone kobiety doprowadzono do obozu macierzystego, gdzie w nie wykończonym jeszcze bloku dotrwały do rana.
Nazajutrz zaprowadzono nowo przybyłe do łaźni, gdzie odebrano im odzież i przeprowadzono dezynfekcję, po czym je zarejestrowano. Po wydaniu odzieży obozowej umieszczono więźniarki w bloku nr 8. Tu przeżyły pierwszy wstrząs, dowiedziawszy się, jak wiele koleżanek, wysłanych do obozu wcześniejszym transportem, już nie żyje.
Z pominięciem kwarantanny wstępnej skierowane zostały do pracy, m.in. przy niwelowaniu terenu, kopaniu rowów lub rozbiórce okolicznych domów mieszkalnych, przy oczyszczaniu stawów. Zatrudniano także więźniarki przy budowie obozu w Brzezince, dokąd je w sierpniu 1942 roku przeniesiono. Dla nieprzywykłych do ciężkiej pracy fizycznej kobiet, wycieńczonych pobytem w więzieniach, praca ta była katorgą. Powrót do obozu był ponurym pochodem wlokących się ostatkiem sił więźniarek, z trudem niosących na prowizorycznych noszach, tzw. tragach, ciała zabitych w czasie pracy koleżanek. (…)”
KSIĘGA PAMIĘCI
Wieczny odpoczynek racz Jej dać Panie...
opr. Sebastian Śmietana