12.04.2024, 22:52 | czytano: 992

105. rocznica urodzin Władysława Stachowca, więźnia Palace i niemieckiego obozu koncentracyjnego Auschwitz

zdj. Archiwum Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkenau
Poznajcie Władysława Stachowca. Urodził się 5 kwietnia 1919 roku w Zubsuchym. Był rolnikiem. Został aresztowany 17 stycznia 1940 roku wraz ze Stanisławem Stachowcem „Rysiem”. Trafia do Palace – słynnej Katowni Podhala, a następnie do KL Auschwitz transportem z 8 października 1940 roku.
W transporcie tym znaleźli się również inni więźniowie z Poronina, Zakopanego, Spytkowic, Nowego Targu, Starego Bystrego, Białego Dunajca, Szczawnicy i Raby Wyżnej. W transporcie tym znalazł się również Franciszek Gajowniczek uratowany od śmierci głodowej przez o. Maksymiliana Kolbego.
"Wczesnym rankiem 8 października 1940 roku z cel tarnowskiego więzienia wyprowadzono 342 więźniów. Kazano im zabrać swoje rzeczy i po przeliczeniu załadowano do samochodów ciężarowych i odwieziono na dworzec kolejowy. Tam zajęli miejsca w podstawionym pociągu osobowym. Siedzieli ciasno stłoczeni w przedziałach, z osobistym bagażem, który zabrali z więzienia. Pociąg na krótko zatrzymał się w Krakowie, gdzie dołączono 30 więźniów z Montelupich i w godzinach popołudniowych wjechał na rampę kolejową znajdującą się w pobliżu KL Auschwitz. Z okien wagonów nowo przybyli obserwowali ze zdziwieniem mężczyzn w dziwnych pasiastych ubraniach piłujących drewno. Po chwili rozległy się wrzaski esesmanów, nakazujących wszystkim natychmiastowe opuszczenie wagonów. Więźniowie zaczęli w pośpiechu zeskakiwać z dość wysokich stopni wagonów. Powstało straszne zamieszanie. Mężczyźni, szczególnie starsi, potykali się i przewracali gubiąc swoje pakunki. Esesmani i więźniowie funkcyjni biegali wśród nich, usiłując biciem i kopniakami zaprowadzić porządek. Wreszcie ustawionych piątkami mężczyzn poprowadzono do obozu na plac apelowy."

KSIĘGA PAMIĘCI

Od tamtej pory Władysław Stachowiec stał się numerem 5834. Zginął w wieku 22 lat, 6 sierpnia 1941 roku w niemieckim obozie koncentracyjnym Auschwitz.

opr. Sebastian Śmietana
Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl