11.10.2013, 23:25 | czytano: 2868

MMKS Podhale Nowy Targ - HC GKS Katowice 0:8. Trener "Szarotek": To nie był nasz dzień (zdjęcia i film)

zdj. Michał Adamowski
NOWY TARG. - Liczyliśmy, że uda nam się powalczyć, urwać jakiś punkt, ale nie był to nasz dzień. Nabiliśmy kilometrów, a gole zdobywali goście. Nie mogliśmy się dostać do pozycji strzeleckich, a jeśli już, to świetnie bronił Raszka – mówi Marek Ziętara.
- Przepraszam kibiców, że musieli to oglądać. Zagraliśmy tragicznie. Myśmy gonili, a przeciwnik zdobywał gole. Rozbił nas – przyznaje kapitan „Szarotek”, Kasper Bryniczka - Nie spuszczamy głów. W niedzielę podejmujemy Sanok i będziemy walczyć, by wymazać obraz z dzisiejszego spotkania – zapowiada.
To był najsłabszy mecz w wykonaniu nowotarżan w tym sezonie. W ofensywie walili głową w mur. Nie da się ukryć, że w tyłach Podhalanie grali fatalnie. Tracili krążki, które odskakiwały im od kija, nagrywali je na kij przeciwnika. Do czasu z tych prezentów nie robił użytku, bo też Rajski w bramce naprawiał błędy kolegów. Górale mieli problemy z wygrywaniem wznowień (tak stracili pierwszego gola), z wyprowadzeniem krążka z własnej strefy, a czwartego gola sami sobie wbili. Nie da się ukryć, że formacja obronna jest najsłabszym ogniwem w zespole. Od początku sezonu. Po ich wyczynach można dostać palpitacji serca. Do tego jeszcze na jakiś czas z drużyny wyleciał Landowski i Szal (kontuzje). Kim tu grać? – zapewne takie pytanie zdaje sobie nowotarski szkoleniowiec. Skarbiec jest puściutki.

Ale nie wszystko co złe w tym meczu dotyczy gry w obronie. Również napastnicy zawiedli. W ofensywie stawiali na indywidualne akcje, które z góry skazane były na niepowodzenie. Próbowali strzałów z dystansu, ale rozrzut był ogromny, krążek najczęściej szybował nad bramką. Jeśli już przedostali się w pobliże bramki katowiczan, to świetnie dysponowany był Raška. Najlepsze okazje zmarnowali: Ziętara ( 19 min.; nie dobił do pustej bramki z najbliższej odległości) i Wielkiewicz (28 min.; nie wykorzystał karnego).

MMKS Podhale Nowy Targ – HC GKS Katowice 0:8 (0:1, 0:3, 0:4)
0:1- Różycki – Bigos (4:56),
0:2 - Szewczyk (24:59),
0:3 – Krokosz – Przygodzki – Mikesz (33:01),
0:4 – Drzewiecki – Bepierszcz – Frączek (38:02),
0:5 – Szewczyk – Bigos – Valusiak (42:41 w przewadze),
0:6 – Przygodzki - Zukal (50:59),
0:7 – Bigos – Słodczyk (54:11),
0:8 – Musiał – Słodczyk - Valusiak (56:12).

Sędziowali: Molenda (Tychy) – Matlakiewicz i Klich (Sosnowiec).
Widzów 600.
Kary: Podhale – 6 min., Katowice – 8 min.
„Złoty kij”: Podhale - Wronka, Katowice - Szewczyk, „Sport” - Szewczyk.

Podhale: Rajski; Łabuz (2) – Mrugała, K. Kapica – Wojdyła, Gaczoł – Tomasik, Jaśkiewicz; Wielkiewicz – Bryniczka – M. Michalski, Ziętara – Wronka (2) – P. Kmiecik, Zarotyński – D. Kapica – Olchawski, M. Kmiecik (2) – Szumal – P. Michalski. Trener Marek Ziętara.
Katowice: Raška; Podsiadło – Bigos, Danko – Bigos, Kostromitin (2) – Krokosz (2); Bepierszcz – Frączek – Drzewiecki, Musiał (2) – Słodczyk – Valusiak, Przygodzki (2) – Szewczyk – Mikeš, A. Jaskólski – Szymański – Różycki. Trener Mariusz Kieca.
Tekst Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na


zdj. Michał Adamowski

Skrót meczu MMKS Podhale Nowy Targ vs HC GKS Katowice 0:8 - Filip Pałgan


Konferencja prasowa po meczu MMKS Podhale Nowy Targ vs HC GKS Katowice
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl