13.10.2013, 22:13 | czytano: 2911

MMKS Podhale Nowy Trag – Ciarko PBS Bank Sanok 2:3. "Chłopcy podjęli walkę z aspirantem do mistrzowskiego tytułu" (film)

arch. Michała Adamowkiego
NOWY TARG. "Dziękujemy, dziękujemy" i gromkie brawa żegnały hokeistów Podhala. Ktoś mógłby pomyśleć, że Szarotki odniosły zwycięstwo. Tymczasem kibice podziękowali pupilom za ogromne serce, którym zmusili sanoczan do maksymalnego wysiłku.
- Podhale się postawiło – przyznał Marcin Ćwikła. – Należą się chłopakom duże pochwały. Spodziewaliśmy się trudnej przeprawy, twardej i szybkiej gry w wykonaniu przeciwnika. Mamy kłopoty kadrowe i to dzisiaj było widać - dodał.
- Chciałbym mieć takie kłopoty – zaśmiał się Marek Ziętara, który nie krył zadowolenia z postawy swoich chłopaków. – Po słabym meczu z Katowicami taki mecz był nam potrzebny. Ważne, że chłopcy odbudowali się psychicznie i podjęli walkę z aspirantem do mistrzowskiego tytułu, z zespołem naszpikowanym obcokrajowcami. Graliśmy mądrze taktycznie, popełniając niewiele błędów.

Młodzi górale już w pierwszej części gry śmiało sobie poczynali. Kilka razy zakręcili sanoczanami w ich tercji. W drugiej odsłonie Rajski dwoił się i troił odpierając zmasowane ataki rywala. Ten bronił strzały z daleka i bliska, a nawet dobitki łapał do „raka”. Na brak pracy nie mógł narzekać.

- Już do tego się przyzwyczaiłem – mówi bohater meczu. – Bardzo musimy się starać, by zagrać na poziomie przeciwnika. Dlaczego nie zagraliśmy tak z Katowicami? Każdy mecz jest inny. Nierealne jest, by 50 spotkań w sezonie rozegrać na wysokim poziomie. Będą mecze gorsze, słabsze i super. Kibic musi być na to przygotowany.

Wystarczył jednak moment, gdy na ławce kar przebywało dwóch sanoczan (99 sekund) i Łabuz spod niebieskiej linii zdobył gola.

- Wreszcie wpadło. Ileż można było czekać – westchnął Sebastian Łabuz. – Dostałem w tempo podanie, miałem czas, by huknąć. Chcieliśmy zmazać plamę po meczu z Katowicami, żeby nikt nam nie zarzucał, że nie walczymy. Szkoda, że nie udało się urwać punktu sanoczanom, bo była ku temu okazja. Jeżeli będziemy walczyć na maksa w każdym meczu, to w końcu jakiś punkt urwiemy faworytowi.

Krótko trwała radość górali, bo chyba zbyt uwierzyli, iż można pójść za ciosem. Nadziali się na kontrę. Vozdecky objechał Tomasika, a Rajski nie dał rady naprawić błędu. Gdy gospodarze grali w przewadze, a było ich sporo, to Murray miał pełne ręce roboty.
W trzeciej tercji goście zdobyli dwa gole, ale nowotarżanie się nie poddali. Walczyli do ostatnich sekund. 183 sekund przed końcem, gdy na ławkę kar powędrował Rąpała, trener Podhala wycofał bramkarza i ten manewr przyniósł kontaktową bramkę.

MMKS Podhale Nowy Trag – Ciarko PBS Bank Sanok 2:3 (0:0, 1:1, 1:2)
Podhale: Rajski; Łabuz (2) – Mrugała (4), K. Kapica – Wojdyła, Gaczoł – Tomasik, Jaśkiewicz; Wielkiewicz – Bryniczka – M. Michalski (2), Ziętara – Wronka (2) – P. Kmiecik, Zarotyński – D. Kapica – Olchawski, M. Kmiecik – Szumal – P. Michalski. Trener Marek Ziętara.

Ciarko: Murray; Richter (2) – Dolny, Rąpała (6) – Urban (2), Terminesi – Pociecha; Haluza – Szinagl (4) – Vozdecky, Chwedoruk – H. Demkowicz – Strzyżowski, Mermer – Milan – Kostecki, Naparło – Wilusz – Biały (2). Trener Tomasz Demkowicz.

Tekst Stefan Leśniowski, zdj. w galerii Mateusz Leśniowski

Zobacz więcej na



Film Filip Pałgan

Konferencja prasowa po meczu MMKS Podhale Nowy Targ vs Ciarko KH Sanok
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl