Od pierwszego gwizdka sędziego toczyła się boiskowa wojenka. Gospodarze grali bardzo ostro, cięli równo z trawą. Sędziwie byli dość pobłażliwi.
Najbardziej „wojenkę” na własnej skórze odczuł Łukasz Ślusarek, który w 72 minucie zmuszony był opuścić boisko.- Martwi kontuzja Łukasza, zaatakowanego bezpardonowo przez bramkarza gospodarzy w sytuacji sam na sam. Musiał zejść z boiska z opuchniętą kostką. Kontuzja wydaje się być poważna. Niemniej musimy poczekać na lekarską diagnozę – mówi trener Podhala, Marek Żołądź. Podhale nie dało się stłamsić i z gorącego terenu, po heroicznym boju, przywozi komplet punktów.
- Trudne spotkanie – twierdzi szkoleniowiec Podhala. – Spodziewaliśmy się tego, bo wiedzieliśmy gdzie jedziemy. Orkan to doświadczona drużyna, zawodnicy ograni w wyższych ligach. Ustawiłem zespół na kontrę, bo zdawałem sobie sprawę, że gospodarze zaatakują. Przetrzymaliśmy ich pierwszy napór, ale potem popełniliśmy błąd, który kosztował nas utratę bramki. Fajnie zareagowaliśmy i jeszcze przed przerwą wyszliśmy na prowadzenie. Do końca jednak były wielkie emocje. Mieliśmy sytuacje na podwyższenie rezultatu, ale świetnie usposobiony był bramkarz miejscowej jedenastki. Przygrywaliśmy z nim pojedynki jeden na jeden. Drżeliśmy o wynik do samego końca. Udało się obronić jednobramkowe prowadzenie. Cieszymy się, bo mecz kosztował nas sporo nerwów. Chłopcy stanęli jednak na wysokości zadania, pokazali charakter i przywożą komplet punktów z trudnego terenu.
Orkan Szczyrzyc – NKP Podhale Nowy Targ 1:2 (1:2)
1:0 Tabor (Nowak) 22
1:1 Krzystyniak (Anioł) 31 głową po wyrzucie z autu
1:2 K. Dudek (Ślusarek) 33
Sędziował Gabriel Antoszak (Gorlice).
Żółte kartki: Wawrzyk, Tylek – Janasik, Ślusarek.
Orkan: Piwowarczyk – Gargas, Bocoń, Wawrzyk, Łabędź, Tyrpuła, Tylek, Lis (78 Król), Nowak, Ślazyk, Tabor.
NKP Podhale: Nykaza – Anioł, Krzystyniak, Gąsiorek, Bobek, K. Dudek, Misiura (90+1Augustyn), Świerzbiński, A. Dudek, Janasik, Ślusarek (72 Sulka).
Tekst Stefan Leśniowski