18.11.2013, 12:47 | czytano: 3414

Rekordy za oceanem

W Salt Lake City rozegrano kolejny Puchar Świata w łyżwiarstwie szybkim. Olimpiada tuż, tuż, toteż wyniki były rewelacyjne. Złamane zostały rekordy krajowe i świata. My też mamy powody do zadowolenia. Nasi panczeniści również bili rekordy Polski.
Najpierw Luiza Złotkowska, a chwilę później Katarzyna Bachleda Curuś poprawiały rekord kraju na dystansie 1500 metrów. Obecnie należy on do Bachledy Curuś i wynosi 1:53.95. Był to szósty czas zawodów. Tydzień wcześniej w Calgary przegrała z Ireen Wuest o 2,14, tym razem o 1.87 sek., ale zapewnia, że szczyt formy przed nią. Tym bardziej, iż przed rozpoczęciem sezonu miała kłopoty ze zdrowiem. Złotkowska wykręciła czas 1:54,77.
Ciekawa sytuacja miała miejsce w biegach na 3000 metrów pań i 1500 metrów panów. Rekordy w nich ustanawiali – Bachleda Curuś (4:02,12) i Zbigniew Bródka (1:42,89). Rekordy lepsze od dotychczasowych rekordów osiągnęli też startujący w tych samych seriach Złotkowska (4:02,37) i Konrad Niedźwiedzki (1:43,12)

Kolejne znakomity bieg zanotowały w Pucharze Świata panczenistki holenderskie. Ireen Wuest, Linda de Vries i Antoinetta de Jong uzyskały w biegu drużynowym 2.56,02, co jest nowym rekordem świata. Wyprzedziły one na torze w Salt Lake City Kanadę 2.56,90 oraz USA 2.57,09. Kolejne miejsca zajęły: Japonia 2.57,26, Rosja 2.57,84 i Polska 2.58,01. Biało-czerwone biegły w składzie Katarzyna Bachleda Curuś, Luiza Złotkowska oraz Natalia Czerwonka i ich wynik jest rekordem Polski. Poprzedni należał do Bachledy Curuś, Złotkowskiej oraz Katarzyny Woźniak i został ustanowiony przed tygodniem w Calgary. Męska sztafeta, która przed tygodniem pobiła rekord kraju, tym razem uplasowała się na 10 miejscu.

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl