- Zrobiliśmy sobie i kibicom miły świąteczny prezent. Zaksięgowaliśmy kolejne trzy punkty. Posiadaliśmy dużą przewagę i mimo wysokiej wygranej, skuteczność jest do poprawy – mówi trener NKP Podhale, Marek Żołądź.
Dominacja Podhala nie podlegała dyskusji. Było widać, kto jakie miejsce zajmuje w tabeli. Lider prowadził grę, stwarzał sobie dogodne sytuacje, w pewnych momentach ośmieszał rywali i gdyby nie ich najjaśniejszy punkt – bramkarz, to wynik byłby znacznie wyższy.Gospodarze nie mieli zbyt dużo atutów, by zagrozić bramce górali. Jeśli już to musieli czekać na ich błąd, na ich rozluźnienie w defensywie. Takie zdarzyło się po raz pierwszy w 40 minucie, ale wtedy Truty zademonstrował walory, którymi zwabił właścicieli nowotarskiego klubu. Wygrał pojedynek jeden na jeden. Błogi spokój w szeregach gości wykorzystali zaraz na początku drugiej odsłony, kiedy złapali kontakt z rzutu karnego oraz w samej końcówce, gdy górale wysoko prowadzili. Oprócz tych momentów miejscowi nie zgrażali bramce Trutego, ale też nie można mówić, iż byli statystami. Jak to w piłce – próbowali się przedostać pod bramkę gości, ale wszystkie ich akcje ofensywne kończyły się 30 metrów od nowotarskiej świątyni.Na drugą część meczu gospodarze wyszli mocno nabuzowani. Rzucili się do ataku i dość szybko przyniosło im to pożądany efekt. Z rzutu karnego zdobyli kontaktowego gole. Wydawało się, że pójdą za ciosem, ale ich impet szybko został schłodzony przez górali. Lider pomyślał: „dość pobłażania”, zakasał rękawy i gospodarze musieli przełykać kolejne gorzkie pigułki.
Wójtowa Lipinki – NKP Podhale Nowy Targ 2:6 (0:2)
0:1 Świerzbiński (Ślusarek) 6
0:2 Ślusarek 22 karny
1:2 M. Czeluśniak 52 karny
1:3 Hałgas 63
1:4 Świerzbiński 66 karny
1:5 Czapp (Augustyn) 72
2:5 D. Czeluśniak 87
2:6 Misiura (Świerzbiński) 90
Stefan Leśniowski