19.05.2014, 10:16 | czytano: 3026

Lesław Ossowski: Czujemy się skrzywdzeni

O końcówce trzeciej tercji oraz rzutach karnych w meczu Worwa Szarotka Nowy Trag – MUKS Zielonka jeszcze długo będzie dyskutować. Karne będą wzbudzać emocje, wielokrotnie będą oglądane na wideo i analizowane. Tak dziwnego finału mistrzostw Polski w unihokeju mężczyzn jeszcze w historii nie było. Nowotarżanie przegrali złoty medal w okolicznościach wzbudzających kontrowersje, ale też na własne życzenie zgotowali sobie taki los.
Szarotka do 54 minuty prowadziła 6:3 i rzec można, iż mistrzostwo przegrała w frajerski sposób.
- Nie wiem co odpowiedzieć, bo rzeczywiście frajersko przegraliśmy – przyznaje kapitan Szarotki, Lesław Ossowski. – Taka porażka bardzo boli. Do 54 minuty rozgrywaliśmy bardzo dobre spotkanie. Zmieniło się to po fatalnej karze Luberdy na środku boiska. Kolejne wykluczenia Chlebdy i Kasperka były już dyskusyjne. Publicznie nigdy nie narzekam na arbitrów, ale wydaje mi się, że w przypadku Chlebdy wykluczenie powinno być obopólne. To był przełomowy moment meczu, w 32 sekundy straciliśmy dwa gole.

Dlaczego po starcie bramek nie wzięliście czasu, by uporządkować grę, uspokoić drużynę?

- Liczyliśmy, że damy radę obronić jednobramkową przewagę. Że jesteśmy na tyle dobrze zorganizowani, że krzywa nam się nie stanie. Pomyliliśmy się. Bramki straciliśmy w identyczny sposób, gdy zawodnik wybiegał z rogu i strzelał po długim rogu. Za łatwo straciliśmy te gole. Były błędy w kryciu. Do tego momentu byliśmy dobrze zorganizowani w defensywie. Szkoda, bo bardzo chcieliśmy zdobyć mistrzostwo. Żałujemy, ale taki jest sport.

Karne to jakaś paranoja? Trzy wasze zostały anulowane za rzekome cofnięcie piłeczki.
- Nie chcę komentować, każdy może sobie je obejrzeć i wyrobić sobie zdanie. Oglądaliśmy karnego Dziurdzika i piłka na pewno nie była cofnięta. Bramka została zdobyta prawidłowo. Dopiero, gdy piłeczka znalazła się w siatce, sędzia po chwili namysłu zagwizdał nieprawidłowe wykonanie karnego. Natomiast Kasperek nawet nie zdążył przejść do połowy tercji z piłką, gdy arbiter uznał, że cofnął. Sędziowie z Wydziału Sędziowskiego komentowali tę decyzję i stwierdzili, że karny powinien być wykonywany jeszcze raz. Czujemy się skrzywdzeni. Inna sprawa, że do karnych sami doprowadziliśmy. Wydaje mi się, że po czerwonych kartkach arbitrzy negatywnie się nastawili do Kasperka. W meczu o taką stawkę, tak się nie robi. Skandaliczne decyzje.

Rozmawiał Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
komentarze
siwy26.05.2014, 10:04
Hehe jasne akurat to sędziowie się nie pomylili dwa razy było cofnięcie piłeczki. pretensje miejcie do siebie. Teraz wiecie jak smakuje porażka
nn19.05.2014, 15:55
Dali ciała, a teraz wielkie żale. O co?
fan unihokeja19.05.2014, 12:39
teraz przynajmniej posmakujecie jak to jest kiedy sedziowie pomagaja jednej drurzynie PS pozdrowienia od gorali
tasior19.05.2014, 12:37
za doprowadzenie do stanu 6:6 sami jestescie sobie winni pretensje mozecie miec tylko do siebie lub do losu ktory wam pomogl w meczach z goralami (kontuzje u gorali)
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl