28.05.2014, 20:53 | czytano: 1852

Zawodnicy NKK – JMP.race na królewskim maratonie w Karpaczu (zdjęcia)

Karpacz jest miejscem na mapie polskich maratonów które mrozi krew w żyłach niejednego zawodnika.
To tutaj podczas cyklu MTB Marathon odbywają się najtrudniejsze w naszym kraju amatorskie maratony kolarskie. W Karpaczu nie ma lipy w postaci łatwych zjazdów czy małych przewyższeń.
Tym razem dojechaliśmy do Karpacza w mocno okrojonym składzie: Albert Głowa, Krzysztof Mrugała oraz ja Krystian Piróg. Z uwagi, iż jest nas tylko 3, nie będziemy punktować do drużynowej klasyfikacji, gdyż minimum to 4 zawodników z danego teamu. Pomimo tego jesteśmy bardzo pozytywnie nastawieni, bo przecież Karpacz to zawody, na które się czeka cały rok.

Jak zwykle organizator przygotował dla nas bardzo wymagającą trasę. W sumie do pokonania na dystansie Mega mamy 52 km oraz 1900 m przewyższenia.

Trasa przebiega po bardzo urozmaiconym terenie. Niektóre sekcje nazywane są działami AGD, gdyż do pokonania są duże kamienie wielkości takich sprzętów. Dodatkowo przejazd prowadzi po mokrych korzeniach, korytach rzek, ścieżkach oraz bardzo stromych ścianach. Pełno jest uskoków, luźnych kamieni oraz innych pułapek czyhających na zawodników.
W Karpaczu praktycznie nie ma gdzie odpocząć podczas około 3 godzinnego maratonu. Nie wiem czy bardziej męczę się na zjazdach czy na podjazdach. Podczas wspinaczki na podjazdach trzeba mocno pracować nogami, ale podczas tak trudnych technicznych zjazdów pracuje całe ciało. Trwa ciągła walka o zachowanie odpowiedniej prędkości, równowagi. Tutaj nie można pozwolić sobie na jakikolwiek najmniejszy błąd, bo wywrotki mogą być bardzo bolesne. Trzeba zachować maksymalną koncentrację, co jest o tyle trudne, że im bliżej końca maratonu, tym organizm jest bardziej wyczerpany. Wówczas bardzo łatwo o wypadek, który może być dramatyczny w skutkach. Tym bardziej, że na końcu trasy zjazdy wcale nie są łatwiejsze.

Na tak wymagającej trasie poradziliśmy sobie nie najgorzej. Mimo, iż oczekiwania były delikatnie większe, można powiedzieć, że to udany start.
Ostatecznie zawodnicy NKK – JMP.race zameldowali się na mecie w kolejności:
Albert Głowa 3 miejsce w kategorii M2 (5 miejsce open)
Krystian Piróg 7 miejsce w kategorii M3 (11 miejsce open)
Krzysztof Mrugała 12 miejsce w kategorii M3 (20 miejsce open.
Na starcie dystansu Mega stanęło przeszło 330 zawodników i zawodniczek, ukończyło 290.

Autor: KP / zdj. NKK – JMP.race
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl