21.09.2014, 17:00 | czytano: 2689

Dwa oblicza Szarotki

Szarotka mocno się osłabiła w porównaniu z poprzednim sezonem, dlatego wygraną ze Zbąszyniem w sobotę należy uznać za niespodziankę.
Podopieczne Lesława Ossowskiego zagrały świetnie taktycznie. Zdawały sobie sprawę, że w otwartej walce nie mają zbyt dużo szans, dlatego nastawiały się na obronę i kontry. To zdało egzamin, ale też dzięki temu, że świetnie broniła Klaudia Jachymiak.
- Cieszymy się z wygranej, bo wiadomo z jakimi kłopotami personalnymi się borykamy – mówi trener Lesław Ossowski. – Zbąszyń to mocna drużyn, choć muszę przyznać, że mecz nie był rewelacyjny w naszym wykonaniu. Dziewczyny zagrały dobrze taktycznie, ale nie ustrzegły się też błędów, których – na szczęście – nie wykorzystały rywalki. Rewelacyjnie zabroniła Klaudia Jachymiak. Nie mogliśmy sobie pozwolić na otwartą grę. Postawiliśmy na szczelną obronę i kontry. To przyniosło pożądany efekt. Nie stworzyliśmy zbyt dużo sytuacji, te co mieliśmy, to wykorzystaliśmy. W pozostałych akcjach ofensywnych byliśmy niedokładni. To trochę martwi, ale za to dobrze zagraliśmy w obronie. Dziewczyny zagrały zdyscyplinowanie i zostawiły serducho na boisku.

Nazajutrz góralkom nie starczyło już sił, by zneutralizować przeciwnika. - Byliśmy jedynie tłem dla przeciwniczek – twierdzi Lesław Ossowski.

Worwa Szarotka Nowy Targ – MOS Zbąszyń 2:1 (1:0, 1:0, 0:1) i 2:7 (0:3, 2:3,0:1)

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl