W kolejnych meczach w ramach ligi słowackiej, hokeiści MMKS Podhale - czwarto –i piątoklasiści - musieli uznać wyższość rówieśników zza południowej granicy.
- Cóż czasami trafiają się takie mecze, które trudno wygrać, bo przeciwnik ma o klasę wyższe umiejętności – mówi Paweł Gil. - Co do tego nie było najmniejszych wątpliwości. Jednak, jako trener, lubię takie spotkania, ponieważ obserwacja zawodników mających zmierzyć się z trudnymi zadaniami, często przewyższającymi ich realne umiejętności, daje ciekawy materiał do analizy. Pozwala spojrzeć na zawodników od strony psychologicznej, uczy jak radzą sobie z emocjami. Jedni dają sobie z tym radę, inni po prostu się boją. To normalna reakcja dziecka na tym etapie rozwoju. W dalszej perspektywie rozwoju zawodnika bardzo potrzebny bodziec, pozwalający na pełny rozwój umiejętności i sprzedania ich w czasie meczu, nie tylko treningu. Cieszę się również z tego, że drużyna zaczyna pomalutku walczyć na lodzie, budzi się w zawodnikach sportowa złość. Także zrozumienie, że hokej to gra całej drużyny, w której każdy zawodnik jest potrzebnym ogniwem. Patrząc na kilka akcji przeciwnika ręce składały się do oklasków. To jest nasz cel perspektywiczny, ale on wymaga cierpliwości, wytrwałości i ogromnej chęci. W naszym zespole też mamy takie talenty, ale brak im jeszcze wsparcia. Wierzę jednak, że w meczach, które jeszcze przed nami, będziemy cieszyć się zwycięstwami.MMKS Podhale Nowy Targ (V) - HC Kočice 6:15 (5:5, 1:7, 0:3)MMKS Podhale Nowy Targ (IV) - HC Kočice 6:25 (4:12, 2:13)
Stefan Leśniowski