- No i stało się! Po wielu zawirowaniach mamy drużynę i wszystko wskazuje na to, że dobrą. Myślę, że kibice będą mieli wielką frajdę. Siatkówka po ćwierć wieku wraca do stolicy Podhala - mówi Piotr Pagacz, trener siatkarzy Gorce McArthur Nowy Targ.
Prowadzona przez niego drużyna w najbliższą sobotę rozpoczyna boje w trzeciej lidze męskiej. Pierwszego przeciwnika będzie gości w hali Gorców. Początek potyczki z KS Lisia Góra o godzinie 17.45.Ktoś powie skąd nagle zespół siatkarski w Nowym Targu? Geneza powstania drużyny sięga dość głęboko. Grupa ludzi, zarażonych siatkówką, amatorsko uprawiała tę dyscyplinę. Występowali w różnych amatorskich ligach, by wreszcie przygarnął ich TS Podhalański Czarny Dunajec. W ubiegłym roku zespół gościnnie wystąpił w hali Gorców i nagle… wszystko potoczyło się w zawrotnym tempie.- Zawdzięczamy to ludziom z Czarnego Dunajca – mówi Piotr Pagacz. - Gdyby ich nie było, nie byłoby dzisiaj Gorców. Środowisko w Czarnym Dunajcu było za małe i stąd przenosiny. Dopięliśmy sprawy organizacyjne z zarządem klubu Gorce i prezesem Józefem Guzikiem. Przyjęli nas. Po ostatnim meczu ubiegłego sezonu chłopcy postanowili, że odejdą do Gorców, ale był jeden warunek, że w pełnym składzie. Tymczasem jeden z zawodników wyłamał się. Nie dotrzymał słowa wcześniej danego. Koncepcja więc pękła jak bańka mydlana. Pozostali zawodnicy jednak się nie poddawali. Mocno mnie naciskali, a szczególnie Kuba Kromka i Marek Kapuściak. Na odczepnego powiedziałem im, że mają jeden procent szans. Muszą znaleźć dwóch dobrych graczy, bo mnie interesuje wysokie granie. Zakasali rękawy i… udało się znaleźć. Mam 60 lat i za mną wiele lat pracy i osiągnięć. Kto w tym wieku będzie budował firmę od podstaw? Ale to są wspaniali faceci, pasjonaci i stwierdziłem, że trzeba im podać rękę. Bez tego nie ruszą. Chłopaki zaimponowali mi. Sporo rzeczy pokrywali z własnej kieszeni. Niektórzy musieli dojeżdżać 40 km w jedną stronę na trening i zawody. To kosztowne. W moim życiu zespół od podstaw na pewno nie powstanie, nawet w tak popularnej i rekordowo oglądalnej dyscyplinie. Na to trzeba 8- 10 lat.
Wielu kibiców zapewne nie wie, że Nowy Targ zapisał się w historii polskiej siatkówki. W hali Gorce odbywały się przygotowania reprezentacji Polski do mistrzostw świata w Meksyku. Prowadził je Hubert Wagner.
- Wsiadali siatkarze w Autosan i przyjeżdżali z zakopiańskiego COS-u, by u nas szlifować formę, która w dalekim Meksyku zaowocowała zdobyciem złotego medalu – wspomina Piotr Pagacz. - W 1986 roku byłem organizatorem meczu pokazowego Polska I – Polska II z Hubertem Wagnerem. Sprawdzaliśmy wtedy środowisko czy chce oglądać dyscyplinę, która wtedy nie była tak popularna jak obecnie. Okazało się, że widownia była wypełniona po brzegi. Wtedy w hali Gorców było 450 miejsc, a zawody oglądało 550 widzów. Duża satysfakcja. Kółko zaczyna się domykać. Znów za sprawą siatkówki możemy mieć fajne widowiska w naszym mieście.
Jak już się rzekło, drużyna pierwszy test przejdzie w najbliższą sobotę. – Nowy Targ to wspaniała oaza dla siatkówki. Bez sensu byłby cyrk bez widzów. Gościnne występy TS Podhalański w poprzednim sezonie w stolicy Podhala pokazały, że w naszym mieście jest zapotrzebowanie na ten sport. A teraz, gdy siatkarze sięgnęli po mistrzostwo świata, jest jeszcze bardziej popularny. Kibice z Podhala jeździli do Krakowa na mecze reprezentacji Polski w Lidze Światowej czy Memoriale Huberta Jerzego Wagnera, więc mam nadzieję, że teraz mając bliżej zapełnią halę Gorców – zaprasza Piotr Pagacz.
Stefan Leśniowski