24.05.2015, 20:48 | czytano: 2481

Klasa A: Festiwal goli

Piłkarze rozstrzelali się w 22 kolejce klasy A. Padło 40 goli. Najwięcej – dziewięć – w Rabie Wyżnej, gdzie lider rozgromił Jordanów. Równym krokiem zbliża się do bram piątej ligi. Zwiększył przewagę do sześciu punktów nad Tylmanową, która doznała porażki w Nowym Targu.
- Przegraliśmy i musimy zapomnieć o awansie. Nie jesteśmy w stanie dogonić Orkana. Ciężko nam się grało, bo szybko otrzymaliśmy czerwoną kartkę. W dziesiątkę trudno grać z Podhalem – powiedział grający trener Lubania, Sebastian Krupa.
Lubań od 35 minuty grał w dziesiątkę. J. Kozielec najpierw faulował przed polem karnym Grzybka, a kolejny faul, na środku boiska, w niegroźnej sytuacji, był z gatunku nieodpowiedzialnych. To ułatwiło zadania gospodarzom, którzy z kilku dogodnych okazji wykorzystali tylko jedną.

- Chłopaki zrealizowali założenia taktyczne – twierdzi szkoleniowiec NKP II Podhale, Krzysztof Leśniakiewicz. – Znamy zespół z Tylmanowej, wiedzieliśmy jak gra, a w dodatku mecz dobrze nam się ułożył. Czerwona kartka zrobiła przewagę, chociaż trzeba przyznać, że nie było tego widać. Mieliśmy naprawdę kilka wspaniałych okazji. Chłopcy dali z siebie wszystko.

Orkan rozpoczął od starty gola, ale z każdą minutą dominował na boisku. Zdobywał gole jakby od niechcenia, ale niektóre były urodziwe. W końcówce, w odstępie 3 minut, padły trzy gole.

W Łapszach miejscowi prowadzili już 3:0, ale świetną zmianę dał Matkowski, który po przerwie zdobył dwa gole i doprowadził do wyrównania. Ostatnie jednak słowo należało do miejscowych i oni wzbogacili się o jakże cenne trzy „oczka”. Okrasą spotkania był gol Stanka zdobyty szczupakiem.

Wierchy wyraźnie spuściły z tonu. Wydawało się, że włączą się do walki o awans, tymczasem ostatnie występy pokazały spadek formy. Granit już w pierwszej połowie rozstrzelał rabczan, a w drugiej miał ułatwione zadanie, gdyż gospodarze blisko pół godziny grali w ósemkę. Najpierw stracili bramkarza (kontuzja) i między słupki musiał wejść zawodnik z pola, a potem z boiska za czerwone kartki ( konsekwencja dwóch żółtych) wylecieli – Zachara i Traczyk.
Niespodzianka w Klikuszowej. Szczególnie rozmiary porażki z Zaskalem, które zresztą ostatnio prezentuje niezłą formę, są zaskakujące. Lepietnica obudziła się dopiero przy stanie 0:5, ale to wystarczyło tylko na zmniejszenie rozmiarów porażki.
W Lipnicy gospodarze szybko objęli prowadzenie i to ustawiło mecz. Ludźmierzanie nastawili się na kontry, a po starcie gola zmuszeni zostali do ataku. Nie radzili sobie w nim. Nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy gospodarzy. – Połowa boiska była Ponisztiaka, który gra jak Neuer, daleko od swojej bramki. Stąd piękne jego podanie, po którym padała bramka – powiedział Franciszek Skoczyk.

Gorc nie poddaje się, mimo iż jego sytuacja nie wygląda najlepiej. Uratować się przed spadkiem będzie bardzo trudno, ale może zahaczy się w barażu? Przez 40 minut trwała zażarta walka. Początkowo inicjatywę posiadał Zawrat, później do głosu doszli miejscowi, którzy odnieśli pewne zwycięstwo.

Gorc Ochotnica – Zawrat Bukowina Tatrzańska 3:1(1:0)
Babia Góra Lipnica Wielka – Wiatr Ludźmierz 3:0 (2:0)
NKP Podhale II Nowy Targ – Lubań Tylmanowa 1:0 (0:0)
Orkan Raba Wyżna – Jordan Jordanów 7:2 (2:1)
KS Łapsze Niżne - Bystry Nowe Bystre 4:3 (3:1)
Wierchy Rabka – Granit Czarna Góra 2:5 (0:3)
Lepietnica Klikuszowa – Skalni Zaskale 3:6 (0:3)

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl