11.10.2015, 22:12 | czytano: 1523

Piłka nożna. Bramkowe łowy

W Nowym Targu miejscowi futboliści urządzili sobie bramkowe łowy. Nie pomógł Skałce nawet wyborowy strzelec jakim jest W. Bukowski.
Ostrzono sobie apetyt na strzelecki pojedynek tego piłkarza z nowotarżanami. Tymczasem piłkarz z Rogoźnika został przyćmiony przez Kurowskiego, który ustrzelił karetę. Mecz obfitował w sporo bramek. Piłka aż osiem razy trzepotała w siatce gości. Gospodarze bardzo szybko ustawili sobie mecz, bo już po 22 minutach prowadzili 3:0. Okrasą spotkania był gol zdobyty przez Ślusarka nożycami.
- Przyjezdni tylko w pierwszych 10 minutach próbowali walczyć. Po starcie goli uszło z nich powietrze. Nasza dominacja nie podlegała dyskusji. W drugiej połowie nie potrafili zagrozić naszej bramce, bardzo rzadko gościli na naszej połowie – powiedział trener NKP, Krzysztof Leśniakiewicz.

Ostre strzelanie widzieli też widzowie w Tylmanowej. Miejscowi nie mieli litości dla beniaminka z Krempach i już po trzech kwadransach gry w bramce Spisza znalazło się pięć piłek. Przyjezdni byli jak dzieci we mgle, nie wiedzący o co chodzi w tej grze. Po zmianie stron nadal byli chłopcami do bicia. Dopiero przy stanie 8:0 udało im się zdobyć honorowe trafienie. Wynik hokejowy chluby im nie przynosi.

W Klikuszowej spotkały się dwie drużyny zamykające ligową tabelę. Spotkanie bardzo ważne dla obydwu zespołów, toteż nikt nie odstawiał nogi. Koszono równo z trawą. Bez przerwy któryś z graczy zwijał się na murawie. Groźniejsze ataki były udziałem gospodarzy, ale Wiatr też nie zamierzał pasować. Stracił przed przerwą dwa gole, ale sam raz trafił. W drugiej połowie goli nie widziano. Zespołem groźniejszym byli gospodarze. Wiatr w końcówce dążył do wyrównania, miał przewagę, ale klarownej sytuacji sobie nie wypracował.

W Jordanowie przez blisko pół godziny nic ciekawego nie działo się na boisku. Ot, zwykła kopanina. Dopiero tuż przed przerwą obudzili się piłkarze. Niektórzy żartowali, że potrzebowali tak długiej rozgrzewki. Na przerwę z jednobramkowym prowadzeniem schodził Jordan. Skorzystał z dobroduszności P. Sarny. Po przerwie gra była nieco ciekawsza. Piłkę do siatki skierowali jednak gospodarze, z rzutu karnego i oni zgarnęli komplet punktów.

W Łapszach strzelecki koncert urządzili sobie piłkarze z Zaskala. Lider nie zwalnia tempa. Po 45 minutach prowadził 5:0, a cztery gole były autorstwa K. Trutego. Po przerwie dorzucił piątego. Zawodnik, który potrafił się znaleźć w polu karnym i dobijać odbite lub bezpańskie piłki.
Orawa w 44 minucie straciła kapitana T. Zahorę, który zbyt agresywnie – zadaniem sędziów – protestował, że W. Zahora nie zagrał piłki ręka w polu karnym. Gospodarze mieli jednak szczęście, bo wyborowy strzelec rabczan, Lupa, nie wykorzystał karnego. Jabłonka prowadziła 1:0 po golu Stasiaka, ale w drugiej połowie czekało ją trudne zadanie, tym bardziej, iż w pierwszej części gry optyczną przewagę posiadały Wierchy. Miały też więcej klarownych sytuacji. Mimo usilnych starań rabczan na zmianę rezultatu, gospodarze zdołali dowieść jednobramkowe prowadzenie do końcowego gwizdka arbitra.

Mecz w Łopusznej rozpoczął się z opóźnieniem, bo gospodarze nie mogli zmontować jedenastki. Prezes Janusz Łojas był wściekły, ale jakoś udało mu się rozpocząć spotkanie i o dziwo to Przełęcz objęła prowadzenie. Pechowy dla gospodarzy okazał się początek drugiej połowy. Najpierw sami sobie wbili gola, a potem prezent gościom zrobił Hryc. Gospodarze ambitnie walczyli o zmianę rezultatu. Udało im się doprowadzić do wyrównania, ale lipniczanie w końcówce dopięli swego. Dwóch piłkarzy Przełęczy zobaczyło czerwone kartki w samej końcówce

NKP Podhale II Nowy Targ – Skałka Rogoźnik 8:1 (4:1)
Lepietnica Klikuszowa – Wiatr Ludźmierz 2:1 (2:1)
Jordan Jordanów – Granit Czarna Góra 2:0 (1:0)
Lubań Tylmanowa – Spisz Krempachy 10:1 (5:0)
KS Łapsze Niżne - Skalni Zaskale 0:9 (0:5)
Przełęcz Łopuszna – Babia Góra Lipnica Wielka 2:4 (1:0)
Orawa Jabłonka – Wierchy Rabka 1:0 (1:0)

Stefan Leśniowski

Zobacz więcej na

Może Cię zainteresować
komentarze
Don Pepe12.10.2015, 10:27
Oglądałem mecz. To nie uczciwe, że w drugiej drużynie NKP grają zawodnicy z pierwszego składu NKP, którzy robią to zawodowo. Po tym meczu czuję niesmak...
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl