06.04.2011, 12:30 | czytano: 1783

Zakopane: turniej harcerskich zastępów (zdjęcia)

Zdj. Maciej Sady
1 i 2 kwietnia trwał w Zakopanem Turniej Zastępów Tatrzańskiego Związku Drużyn Harcerzy ZHR. Poszczególne drużyny reprezentowane były przez najlepsze zastępy wyłonione w rywalizacji punktowej prowadzonej przez daną jednostkę.
3 Zakopiańską Drużynę Harcerzy „Górska Ostoja” im. Tadeusza Kościuszki reprezentował zastęp Wilki –-zastępowy Beniamin Rafiński wyw, 4 próbną Zakopiańską Drużynę Harcerzy zastęp Przewodnicy - zastępowy Michał Skupień mł, a 6 Zakopiańską Drużynę Harcerzy im. Zawiszy Czarnego zastęp Czarne Zbroje - zastępowy Michał Brzoskowski mł. Łącznie w imprezie wzięło udział 18 harcerzy.
Pierwszym zadaniem dla zastępów było punktualne stawienie się na zbiórkę alarmową zwołaną przez komendanta Turnieju hm. Macieja Sady HR. Po zameldowaniu się u oboźnego Macieja Bystrowskiego ćw. odbył się krótki apel, a zaraz po nim zastępy przystąpiły do rywalizacji. W ruch poszedł nóż oboźnego, a każdy harcerz stracił jeden guzik z bluzy mundurowej. Na pozór proste zadanie polegające na przyszyciu guzika okazało się dość skomplikowane w wykonaniu, zwłaszcza dla osób, które nie przygotowały się odpowiednio do rywalizacji i nie zabrały ze sobą obowiązkowego przybornika, w którym poza igłą i nićmi powinny się znaleźć zapałki zabezpieczone przed wilgocią, 2 metry linki, ołówek i oczywiście zapasowe guziki. Po tym sprawdzianie manualnych umiejętności uczestnicy turnieju zasiedli w kręgu na tradycyjnym harcerskim kominku, podczas którego śpiew harcerskich piosenek przeplatany był prezentacją poszczególnych zastępów biorących udział w imprezie. Po odśpiewaniu pieśni Idzie noc zastępy udały się na nocny spoczynek.

Następnego dnia po porannym apelu zastępy dostały chwilę czasu na uzupełnienie zapasów w pobliskim dyskoncie spożywczym, po czym udały się na szczyt Butorowego Wierchu. Korzystając z pięknych widoków harcerze przystąpili do pracy, a był to czas na sprawdzenie wiedzy z zakresu terenoznawstwa. Pierwszym zadaniem było narysowanie i opisanie jak największej ilości znanych znaków topograficznych w wyznaczonym czasie. Zadanie ukończyły wszystkie zastępy choć poziom wiedzy był bardzo zróżnicowany. Później przyszedł czas na obliczenie wysokości słupa z anteną radiową. Niestety zastępy choć znały bardzo dobrze teorię i wiedziały jak to zrobić, nie były w stanie zastosować tej wiedzy w terenie. Wyniki w zakresie od 14 do 25 metrów były zbyt dalekie od rzeczywistości. Ale po krótkiej analizie metod i kolejnych kilku minutach wszystkie zastępy wyliczyły wysokość anteny na około 21 metrów, co w dokładności harcerskiej w zupełności wystarczy. Na punkcie tym zastępy miały okazję również do wyznaczenia azymutu na Giewont oraz do zaprezentowania umiejętności orientacji w terenie i wyznaczania kierunków świata za pomocą przedmiotów terenowych. Oba te zadania wykonane zostały bardzo szybko i bardzo dokładnie przez wszystkie zastępy.

Po krótkim spacerze granią w kierunku Gubałówki nastąpił test sprawdzający wiedzę z zakresu łączności i sygnalizacji. Zadaniem zastępów było ułożenie drogi za pomocą znaków patrolowych, a na jej końcu pozostawienie ukrytego i zaszyfrowanego listu. Po wykonaniu tej części zadania zastępy zamieniły się trasami i ich zadaniem było odnalezienie i odszyfrowanie depeszy. Ten test wypadł również bardzo pomyślnie i sprawnie. Jeden z zastępów, by utrudnić deszyfrowanie wiadomości zastosował nawet podwójne szyfrowanie, co spowodowało małą konsternację wśród harcerzy próbujących odszyfrować tekst.

Ostatni postój był w okolicach zakopiańskich Zwijaczy. Tym razem zastępy miały okazję zaprezentować swoje umiejętności kucharskie. Na własnoręcznie zbudowanych kuchniach polowych harcerze musieli ugotować ciepłą strawę z wcześniej zakupionych produktów. Dwa zastępy postanowiły odgrzać leczo, ale jeden ugotował całkiem smaczną zupę pomidorową. W międzyczasie, by każdy miał zajęcie, część harcerzy nie mających zatrudnienia w kuchni, dostała do ułożenia z pociętych kawałów Prawo Harcerskie. Układanie swoistych puzzli przebiegło bardzo sprawnie i zakończyło się pełnym sukcesem. Po skończonym posiłku oboźny za pomocą gwizdka ogłosił alarm mundurowy, a zaraz po sprawdzeniu umundurowania harcerze otrzymali kolejne zadanie. Wszyscy trzej zastępowi ulegli wypadkowi łamiąc sobie kość piszczelową. Dodatkowym utrudnieniem - zapewne w wyniku wstrząsu spowodowanego uszczerbkiem na zdrowiu - nie mogli mówić. Harcerze musieli unieruchomić kończynę oraz bezpiecznie przetransportować rannego w wyznaczone miejsce. Przy tej konkurencji było bardzo dużo śmiechu, ale pomimo to bandażowanie zastępy zaliczyły pomyślnie. Gorzej z transportem rannych, gdyż zgodnie z wytycznymi przy tego typu urazach należy wzywać na miejsce wypadku pogotowie ratunkowe, jednak dla większej zabawy harcerze postanowili przenieść swoich liderów na miejsce zbiórki za wszelką cenę - niosąc, ciągnąc lub turlając. Te mało praktyczne metody okazały się skuteczne - zastępowi nie dość, że odzyskali mowę, to uciekając przed oprawcami zapomnieli o dość bolesnych kontuzjach. Po raz kolejny okazało się, że harcerze potrafią wszystko.
Na tym Turniej dobiegł końca, a jego uczestnicy rozeszli się do domów. Najlepszym zastępem okazały się Wilki uzyskując 117 punktów. Zaraz po nich uplasowali się Przewodnicy - 116 punktów, a III miejsce przypadło zastępowi Czarne Zbroje. Zastęp Wilki z 3 Zakopiańskiej Drużyny Harcerzy będzie walczył o miano Najlepszego Zastępu Chorągwi podczas Zlotu Małopolskiej Chorągwi Harcerzy im. Andrzeja Małkowskiego organizowanego w maju. Zlot organizowany jest z okazji setnej rocznicy powstania harcerstwa na ziemiach Polskich, a udział w nim zapowiedziały wszystkie małopolskie drużyny Związku Harcerstwa Rzeczypospolitej.

hm. Maciej Sady, przewodniczący Zarządu Obwodu Tatrzańskiego ZHR
Zdjęcia: Maciej Sady
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl