NOWY TARG. Jako placówka bardzo dbająca o względy bezpieczeństwa, dająca szanse zdobycia konkretnych zawodów, ale też otwierająca przed uczniami duże możliwości samorozwoju – prezentowały się Prywatne Szkoły Średnie im. prof. Venuleta podczas Dnia Otwartego.
By obejrzeć multimedialną prezentację w wykonaniu jednego z nauczycieli – Pawła Gąsiora, spotkać się z dyrekcją placówki, uczennicami i uczniami klas mundurowych, przychodziły do Szkoły grupki młodzieży kończącej edukację na poziomie gimnazjalnym. Do ich dyspozycji była nie tylko kadra Szkoły, ale też spora ilość materiałów drukowanych – ulotek, folderów, broszurek Narodowych Sił Rezerwowych. Gimnazjaliści przychodzili nie klasami, pod okiem nauczycieli, ale przeważnie w koleżeńskich grupach – jeszcze podekscytowani, jeszcze rozbawieni. Na pytanie pani pedagog, co ich tu przywiodło, śmielsi chłopcy odpowiadali szczerze i zabawnie:- Zawsze lubiłem jeździć na motorku i chcę mieć taki jak policja…
- A ja chcę być polskim Chuckiem Norrisem!
Indywidualne odwiedziny w Szkole świadczyły jednak, że nie przychodzą a musu, lecz kierowani własnym zainteresowaniem.
Potwierdzała to ilość rąk podniesionych do góry, gdy po prezentacji padało pytanie, kto myśli poważnie o kontynuowaniu nauki właśnie tutaj.
Co ciekawsze – ilości zainteresowanych dziewcząt i chłopców były nawet wyrównane. Ta równowaga odzwierciedla się potem w strukturze klas mundurowych, gdzie prawie połowę stanowią dziewczęta. Gdy jeszcze gimnazjalistki dowiedziały się, że mundury są szyte na miarę…
Dyrektor Władysław Hnatik prezentował właśnie elementy umundurowania na trzech „wyrwanych” z lekcji modelach.
A przyszły Chuck Norris i jemu podobni w gimnazjalnym wieku dowiedzieli się, że tutaj będą mogli nie tylko trenować karate, ale też wspinaczkę skałkową; zrobią kurs lawinowy, nabędą inne sprawności, udoskonalą się w różnych dziedzinach sportu, a przede wszystkim wyćwiczą się w strzelaniu, z którego wyników słynie „Venulet”. Wtedy czeka na nich cała sfera obronności i bezpieczeństwa kraju.
źródło: szkoła