W ramach projektu „Irlandia w szkole”, uczniowie nowotarskiej szkoły obchodzili Dzień Świętego Patryka, które każdego roku obchodzone jest 17 marca. Upamiętnia ono św. Patryka, patrona Irlandii.
Za każdym razem przyjmuje ono bardzo radosną i zieloną formę; na całym świecie organizowane są huczne imprezy i uliczne pochody.W tradycję świętowania po irlandzku uczniów II LO wprowadził podczas lekcji online mieszkaniec Zielonej Wyspy – Trevor Walsh. Co więcej, z okazji Dnia Świętego Patryka, Fundacja Kultury Irlandzkiej w Poznaniu, stworzyła koniczynkę (symbol Irlandii) ze zdjęć uczniów i nauczycieli biorących udział w projekcie.
Tydzień wcześniej, licealiści rozwijali swoje zainteresowania językowo – kulturowe podczas drugiego już spotkania z Ambasador Irlandii w Polsce, Emer O’Connell. Ambasador spotkała się uczniami szkół projektowych z okazji Międzynarodowego Dnia Kobiet, a tematem przewodnim były najbardziej znane Irlandki. Przedstawiona została także literatura rodem z Zielonej Wyspy.
Projekt „Irlandia w szkole” ma na celu przybliżenie uczniom kultury, historii i tradycji Irlandii.
źródło: szkoła
Gdzieś za winkiel Europy,
gnają wszystkie chłopy.
A jak nie gnają to by pewnie gnali,
tylko zbyt na podboje są nieśmiali.
Dokąd im tak po drodze, ja się pytam,
i sam za przewodniki i mapy chwytam.
Wodzę po stronie paluszkiem pieczołowicie,
a żem głąb - to ciężko mi ta geografia idzie.
Wtem, ukazuje się mi w całej okrasie,
ponętny zarys Irlandii na atlasie.
Ah, cóż to za niespodziana i miła odmiana,
dla wciąż miotanego impulsem młodziana.
Na bok rozsądek, na bok sumienie,
jak mnie pociągają te irlandzkie strumienie!
Za siebie rozwaga, za siebie skrupuły,
takim do natury rozochocony, takim czuły.
Precz z zahamowaniami, precz z monotonią,
marzenia, fantazje, rojenia - niechaj one mnie upoją!
By lepiej się przyjrzeć co w atlasie widnieje,
zapodziane okulary odnajdę, na nos wdzieję.
O, tak! Teraz jest lepiej!
Irlandio! Pędzę do ciebie!
Będę ci lojalnym i wiernym towarzyszem i sługą,
obym tylko na twą łaskawość nie czekał za długo.
Bo widzisz, kochana moja miła,
podróż do ciebie by mnie uskrzydliła.
Stawiam jednak jeden warunek mej żarliwości,
na pewno go przyjmiesz w przychylności.
Cicho-sza i psyt, psyt, jak umarlak w grobie,
żeby teściowa nie stępiła na mnie zębów sobie.