08.03.2024, 11:43 | czytano: 2717

Dawnych kółek czar w "Mechaniku"

zdj. nadesłane
Żadna ze szkół nie jest tak mocno związana z motoryzacją na Podhalu jak nowotarski Zespół Szkół Technicznych im. Stanisława Staszica, a co za tym idzie, z wydanym niedawno albumem „Podhalańskich kółek czar” autorstwa Jacka Sowy i Łukasza Worwy.
Na zaproszenie Ryszarda Gruszki, dyrektora ZST, autorzy spotkali się z młodzieżą, pobierającą naukę w tej placówce. W dwóch turach, ponieważ jednorazowo szkolna aula nie była w stanie pomieścić wszystkich słuchaczy. Temat: motoryzacja w czasach PRL-u, na pierwszy raz z uwzględnieniem powojennej historii polskiej motoryzacji, głównie w dziedzinie samochodów osobowych i dostawczych, jakie jeździły po naszych drogach, a które wyprodukowano w krajowych fabrykach.
Młodzież chłonęła historię

Młodzież, zgromadzona w wypełnionej po brzegi auli, z zapartym tchem chłonęła historię garbatej Warszawy, dziejów licencyjnej produkcji dużego Fiata czy malucha 126p, Nysy czy Żuka. Wśród wspomnień nie zabrakło miejscowych wątków, a wielu ze słuchaczy mogło odnaleźć kawałek własnej, rodzinnej historii. Zresztą historia podhalańskiej motoryzacji jest przedmiotem żywego zainteresowania kadry technicznej, która chętnie włączyłaby się w proces powstania motoryzacyjnego muzeum.

Jacek Sowa z dziennikarskiego obowiązku jest gotów od zaraz rozpocząć procedowanie takiego projektu, który bez wahania wesprze Tatrzański Klub Motoryzacyjny. Łukasz Worwa, właściciel największego na Podhalu centrum samochodowego zadeklarował w posagu pomoc i dwa „maluchy” w idealnym stanie na początek.

Łukasz Worwa

ZST ma też niemały potencjał, czego dowodem była wizyta w szkolnych warsztatach, gdzie „obrabiano” ponad dwudziestoletniego Opla Astrę i gdzie wjechał niecodzienny model Żuka ..więźniarki, będący własnością jednego z nauczycieli zawodu, Szymona Jurkowskiego. Inicjatywa, której należy tylko przyklasnąć!

Zabytkowy Żuk więźniarka

Spotkanie w duchu motoryzacyjnego retro nie zakończyło się z kolejnym dzwonkiem na przerwę. Jeszcze długo potem trwały rozmowy z uczniami, zainteresowanymi tematyką. Tu trzeba z uznaniem podkreślić udział dwóch szkolnych „olimpijczyków”, których motoryzacyjna wiedza zbudziła szacunek prelegentów. Nagrodą były albumy „Podhalańskich kółek czar”; ale największą wartością był odbiór uczniów nowotarskiej uczelni technicznej.
Aula ZST

W czwartkowe południe zabrakło czasu na inne motoryzacyjne segmenty, zwłaszcza jednoślady. Zapewne znajdzie się chwila, aby uzupełnić tę lukę, gdyż Nowy Targ mistrzami motorowymi stoi. Uczniowie Zespołu Szkół Technicznych zapewne chętnie spotkają się także z takimi championami jak Zbigniew Jedynak, Bogusław Sięka czy Marek Kowalczyk, a przecież stąd wywodzi się także Rafał Luberda, Oskar Kaczmarczyk czy Gabriel Marcinów. Młodzież chętnie natomiast spotkałaby się z zamieszkałym w Andorze nowotarskim championem wszechczasów, Tadeuszem „Taddy” Błażusiakiem. I tu uwaga: jego ojciec Jakub uczęszczał do „Mechanika”, podobnie jak wujek Marian i ciotka Teresa, pierwsza dziewczyna, która ukończyła tę szkołę!

Czyli ciąg dalszy nastąpił; a jednak się kręci!

(js)
Może Cię zainteresować
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl