NOWY TARG. "Publiczne zarzucanie mi przez Panią Korwin, iż niewłaściwie zarządzam zasobami ludzkimi /.../ a także obarczanie mnie bez jakiegokolwiek uzasadnienia, w tym bez przedstawienia dowodów, odpowiedzialnością za rzekomą "seksaferę" - jest wysoce niewłaściwe i krzywdzące dla mnie, jak i wizerunku Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji" - pisze Bartosz Ścisłowicz.
Dyrektor MCSiR zapowiada podjęcie "stosownych kroków prawnych". Oto przesłane nam jego oświadczenie w sprawie: OŚWIADCZENIE
"W związku ze słowami Pani Radnej Bogusławy Korwin skierowanymi do mnie podczas XII Sesji Rady Miasta Nowy Targ, mającej miejsce w Nowym Targu w dniu 18 kwietnia 2016 roku, tj. słowami o „seksaferze”, którą Pani Korwin – jak wynika z kontekstu jej wypowiedzi – wiąże z kierowaną przeze mnie Pływalnią Miejską w Nowym Targu, oświadczam, że twierdzenie Pani Bogusławy Korwin o „seksaferze” jest całkowicie nieprawdziwe.
Wyjaśniam, iż Komenda Powiatowa Policji w Nowym Targu oraz Prokuratura Rejonowa w Nowym Targu nie prowadzą żadnego postępowania w sprawie zdarzenia (czy zdarzeń) określonego przez Panią Radną Bogusławę Korwin jako „seksafera”. Również do organów ścigania nie zostały złożone żadne doniesienia o możliwości popełnienia przestępstwa w sprawie określonej przez Panią Radną jako „seksafera”. Publiczne zarzucanie mi przez Panią Korwin, iż niewłaściwe zarządzam zasobami ludzkimi, w tym ratownikami, którzy nie są i nigdy nie byli zatrudnieni przez MCSiR w Nowym Targu, a także obarczanie mnie bez jakiegokolwiek uzasadnienia, w tym bez przedstawienia dowodów, odpowiedzialnością za rzekomą „seksaferą” - jest wysoce niewłaściwe i krzywdzące dla mnie jak i dla wizerunku Miejskiego Centrum Sportu i Rekreacji.
Jednocześnie w nawiązaniu do artykułu prasowego autorstwa Pana Piotra Dobosza zatytułowanego: „Naga kąpała się w toni, czyli basen gate", zainspirowanego wypowiedzią Pani Radnej, zamieszczonego w Tygodniku Podhalańskim (nr 16/1362) z dnia 21 kwietnia 2016 roku, informuję, iż pracownik wskazany w tym artykule, z którym rozwiązany został stosunek pracy i który odwołał się do Sądu Pracy, zwolniony został z pracy z powodów naruszenia podstawowych obowiązków pracowniczych, nie mających nic wspólnego z prywatnymi relacjami opisanymi we wspomnianym artykule."
s/