14.10.2022, 19:35 | czytano: 1164

Filmowy spacer z Bartłomiejem Kurasiem. Strażackie historie - część pierwsza (film)

"Dziś wydaje się to co najmniej dziwne, by nie powiedzieć oderwane od rzeczywistości. Lecz kiedyś było to na porządku dziennym i niczym nie różniło się od pospolitego pacierza. No fakt, jedno i drugie mało modne dzisiaj" - pisze we wprowadzeniu do kolejnego filmu, Bartłomiej Kuraś. Góral, który wybrał życie w województwie mazowieckim.
O czym mowa? Ano, o bezinteresownej pomocy drugiemu człowiekowi.
Dziś jest to archaiczne podejście, by w potrzebie pomóc sąsiadowi, mieszkańcowi wsi lub miasta. Dziś nowo-mowa każe nam myśleć o pomaganiu "przybyszom z dalekiego kraju" nie widząc problemów społecznych na własnym podwórku.

Eh, downiej to były casy...

Wiele razy słyszałem to z ust starych mieszkańców Podhala. W pełni się z tym zgadzam. Ludzie może i byli biedniejsi finansowo, nie mieli tyle dobrodzieja techniki, o pracę było ciężko. Natomiast mieli to, czego my dzisiaj nie mamy. Integrację społeczną, czas na zabawę, a nade wszystko czas dla rodziny. Pamiętam te czasy kiedy to, całymi rodzinami schodziło się do dziadków. Imieniny, urodziny, święta, przy okazji, bez okazji. Śpiewy rozchodziły się po całe wiosce. Sąsiedzi do sąsiadów wpadali bez zapowiedzi i była impreza. Dziś nawet by z rodziną się spotkać anonsuje się człowiek miesiąc wcześniej, bo czasu nie ma.

Eh, downiej to były casy...

Tak też było w Czechowicach, czy Skoroszach zapewne. Może świadczyć o tym fakt powołania do życia Ochotniczej Straży Pożarnej. I znowu chichot historii. Otóż mój przodek jako wójt gminy Waksmund, a mianowicie Józef Kuraś senior, dnia 25.02.1989 wydaje uchwałę o zakupie sikawki dla OSP Waksmund. Dwadzieścia pięć lat później wójt gminy Skorosze Franciszek Adolf Acher powołuje do życia OSP Skorosze.

Jednym z decydujących czynników o utworzeniu ochotniczej straży pożarnej na tym terenie była seria pożarów z roku 1925, m.in. pożar cegielni. Warto zaznaczyć, że zlokalizowana najbliżej jednostka straży pożarnej znajdowała się przy ul. Chłodnej w Warszawie. Czas dojazdu na tereny osady Czechowice wynosił około jednej godziny.
Dlatego, w roku 1925 ze społecznej inicjatywy powołano do istnienia Ochotniczą Straż Pożarną w ówczesnej osadzie Czechowice. Założycielem oraz pierwszym prezesem został działacz społeczny i wójt gminy Skorosze – Franciszek Adolf Acher, zaś pierwszym naczelnikiem Franciszek Kulpa. Na początku OSP posiadała swoją siedzibę we Włochach. W 1928 r. przeniesiono jednostkę do Skoroszy. Strażacy ochotnicy mieli w tamtym czasie do dyspozycji: ręczną pompę, kilka węży strażackich, sprzęt burzący, m.in. topory, łomy, kilofy, bosaki. Trzy lata po powstaniu jednostki do wyposażenia dołączono samochód pożarniczy konstrukcji Państwowych Zakładów Inżynieryjnych „URSUS” na podwoziu marki Fiat.

Tak teraz przez następne tygodnie będziemy przyglądać się działalność naszej OSP Ursus.



Bartek Kuraś
Partnerzy:
podhale24.pl
Dariusz Grylak radny dzielnicy Ursus.
Bruśnica - z miłości do folkloru.
tętnowarszawy.pl
naszahistoria.pl

Może Cię zainteresować
zobacz także
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl