NOWY TARG. Na dziś zwołana została nadzwyczajna sesja Rady Miasta. W porządku obrad znalazła się jedna uchwała - dotycząca "wniesienia skargi na rozstrzygnięcie nadzorcze Regionalnej Izby Obrachunkowej". Półtoragodzinna dyskusja nie przyniosła żadnego efektu. Uchwały nie podjęto. Za to debata momentami była gwałtowna.
Przypomnijmy - służby prawne wojewody podjęły decyzję o unieważnieniu uchwały z czerwca br. w sprawie trybu prac nad projektem uchwały budżetowej. Kolegium Izby uznało, że postanowienia uchwały "w istotny sposób naruszają przepisy ustawy o finansach publicznych". Szerzej pisaliśmy o tym w artykule Kolegium Regionalnej Izby Obrachunkowej unieważniło uchwałę nowotarskiej Rady MiastaZanim jednak przystąpiono do głosowania doszło do burzliwej dyskusji.
"To nie jest pieniactwo, czy pokazanie kto tu rządzi"
Jak napisano w uzasadnieniu do projektu uchwały - "w ocenie Rady Miasta zastrzeżenia RIO nie są uzasadnione, bowiem rozwiązania zawarte w uchwale funkcjonują od wielu lat w innych samorządach w Polsce i nie są kwestionowane".
Jan Sięka, który udzielał wyjaśnień przed kolegium RIO powiedział, że "sztandarowym przykładem jest Szczecin, gdzie ta uchwała jest bardzo szczegółowa, z datami - kiedy i jakie działania mają się zadziać".
- Właściwością Rady jest to, żeby można było taki regulamin i tryb pracy nad projektem budżetu przyjąć i Rada może tego wymagać od organu wykonawczego. To nie jest tak, że ta uchwała jest niezgodna z prawem. Ona jest jak najbardziej zgodna z prawem i nie wykracza poza ramy ustawowe. Mamy prawo wymagać od burmistrza uzasadnienia i tego, co ma być w tym uzasadnieniu. Można na przykład nakazać że burmistrz ma poinformować przez media o projekcie uchwały budżetowej - mówił przewodniczący Rady Miasta.
- RIO unieważniając uchwałę mówi nam, że Rada Miasta nie ma prawa uchwalić uchwały. To ograniczanie wolności samorządu, konstytucyjnego prawa samorządu do samostanowienia i moim zdaniem powinniśmy jak najbardziej tę decyzje Regionalnej Izby Obrachunkowej zaskarżyć. To jest zamykanie ust Radzie Miasta. RIO mówi coś przeciwnego, niż mówi ustawa, to gdzie mamy dochodzić swoich praw, jak nie przed sądem administracyjnym? To nie jest pieniactwo, czy pokazanie kto tu rządzi. To jest tylko nasza prerogatywa - ciągnął Jan Sięka. I dodał: - Mamy różnice zdań między większością, która rządzi w Radzie a burmistrzem i ta uchwała ma pomóc w porozumieniu miedzy skonfliktowanymi jednostkami.
"Pomówił mnie pan bezpodstawnie"
W dalszej części uzasadnienia napisano: "z uwagi na fakt, że działania RIO kwestionujące uchwałę zostały najprawdopodobniej podjęte na wniosek burmistrza, a spór prawny w istocie dotyczy zakresu kompetencji obu organów gminy, zachodzą okoliczności do rozstrzygnięcia sporu w sądzie administracyjnym. w takich okolicznościach rada miasta powinna być reprezentowana w postępowaniu sądowym przez przewodniczącego rady".
I ten zwrot o rzekomym udziale burmistrza w procesie podejmowania decyzji - był jednym z punktów zapalnych.
Maciej Tokarz i Jan Sięka zwrócili się do burmistrza z pytaniem, czy ten interweniował w tej sprawie w RIO.
- Autorem projektu uchwały jest pan Jan Sięka, to ja odwrócę pytanie i zapytam - na jakiej podstawie pan wpisał do uzasadnienia "że najprawdopodobniej podjęte zostały na wniosek burmistrza"? To teraz mnie pan pyta? Najpierw stwierdziliście fakt, a teraz mnie pan o to pyta? - mówił Grzegorz Watycha.
- Tam jest napisane że "najprawdopodobniej". Zaprzecza pan, że interweniował pan w RIO? - dopytywał przewodniczący Rady. - Jest pan pewien, że pan nie interweniował? - wtórował mu radny Tokarz
- Był pan w RIO i nie zapytał pan czy interweniowałem u nich? Teraz się pan pyta, jak już mnie pan oskarżył i pomówił? Trzeba było się zapytać na miejscu. Pan powiedział fałszywe świadectwo przeciwko mnie. Trzeba było mnie o to zapytać, zanim to pan napisał - stwierdził burmistrz.
- Byłem na kolegium RIO i usłyszałem od prezes, że "jest w kontakcie z burmistrzem Nowego Targu, który jest zainteresowany tą sprawą i dzwonił" - wyjaśniał Jan Sięka.
- Nie rozmawiałem o tym z prezesem RIO, nie interweniowałem. Pomówił mnie pan bezpodstawnie - odparł Grzegorz Watycha.
"Donosiciela pan ze mnie robił"
- Wyraziłem swoje przypuszczenia. Jak pan mówi, że nie interweniował, to stoi to w sprzeczności z tym co mówił prezes RIO Mirosław Legutko - bronił swojego stanowiska przewodniczący Rady. Potem dodał:- Gdybym stwierdził fakt, który nie zaistniał, wtedy bym skłamał. Ja wyraziłem swoje przypuszczenie, być może za mocne, przepraszam. Dobrze pan wie pan wie, że z ulicy Krzywej (adres Urzędu Miasta - przyp. red.) wyszły co najmniej dwa razy, może raz - informacja, żeby skontrolować nasze uchwały.
- Donosiciela pan ze mnie zrobił. Jestem poruszony, że tak łatwo panu przychodzi pomawianie mnie - zauważył burmsitrz.
Maciej Tokarz uznał, że "nikt nie będzie konfrontować sprzecznych wypowiedzi". - Pozostawiam to państwa ocenie, ale moje podejrzenie budzi fakt, że RIO wiedziało na przykład, że zakład budżetowy w Nowym Targu przestał funkcjonować. Ktoś im ten zarzut podsunął - argumentował radny.
- Informacja o zakładach budżetowych znajdowała się w sprawozdaniu z wykonania budżetu za 2023 rok, które to sprawozdanie było analizowane przez RIO i stąd Izba taką wiedze ma - odpowiedziała na zarzut skarbnik Ewa Bobek.
- Ufam, że pan prezes Mirosław Legutko nie skłamał mówiąc, że pan burmistrz dzwonił do niego w tej sprawie. Nasze przypuszczenia co do autora tej hecy są uzasadnione - dodał radny Tokarz.
Burmistrz Watycha domagał się jednak, żeby doprowadzić do konfrontacji z prezesem RIO i wyjaśnić jak to było z tą jego interwencją.
"Ośmieszacie Radę Miasta"
Grzegorz Luberda miał sporo wątpliwości co do projektu tej jedynej dzisiejszej uchwały. Na pytanie kto jest jej autorem, przewodniczący najpierw odpowiedział, że klub radnych, a potem przyznał, że to on sam. Na kolejne pytanie radnego, czy dokument ma opinię prawną - padła najpierw odpowiedź, że "nie", a po chwili, że "tak", bo to uchwała z poprzedniej sesji.
- Dlaczego ta uchwała nie została poprawiona według wskazań RIO, tylko chcecie wejść z RIO w spór? Nie było wcześniej takiej sytuacji, by iść do sądu - mówił radny Luberda.
- Analizując odpowiedź z RIO - to tam są pewne aspekty, które można poprawić, ale w pozostałych punktach Regionalna Izba Obrachunkowa wskazuje rzeczy, które mamy poprawić, ale one nie mają racji bytu. Tam są postulaty niezgodne z prawem - tłumaczył przewodniczący Sięka.
- Dlaczego powołujecie się na całą Radę, jak wiadomo, że nie cała Rada jest za skarżeniem uchwały RIO? - kontynuował Grzegorz Luberda.
- Rada w głosowaniu wyraża swoje stanowisko i jeśli większość radnych zdecyduje o tym, że jest takie, a nie inne stanowisko, to nie jest to stanowisko większości rządzącej tylko całej Rady i proszę nie podnosić tu takiego argumentu, bo powaga tej sali... nie przystoi, żeby tu komentować ten zarzut - mówił przewodniczący.
- W ten sposób ośmieszacie Radę Miasta, a nie tylko siebie - skwitował Luberda.
- Nie ośmieszamy, bo pan wie, że w różnych kwestiach radni mają różne stanowiska i głosowanie większościowe decyduje, że to opinia całej rady. Po to jest demokracja i zasady głosowania większościowego - odparł Sięka.
Radny Luberda zapytał jeszcze, która uchwała będzie podstawą do pracy nad budżetem - ta zaskarżona, czy wcześniej obowiązująca - padła odpowiedź, że ta wcześniej obowiązująca.
Skargi na obsługę prawną
- Nie zdecydowałem jeszcze, ale sądząc po tym jakie mamy wsparcie z Urzędu Miasta, to pewnie poszukamy pomocy na zewnątrz. Bo jak wszyscy wiecie - nie ma tej pomocy - odpowiedział przewodniczący RM.
- A jak WSA oddali skargę, to będziecie dalej skarżyć, już do Naczelnego Sądu Administracyjnego? - pytał radny. W odpowiedzi usłyszał: - Zobaczmy jaka będzie argumentacja.
- Jak długo może trwać takie postępowanie sądowe? - drążył radny Mozdyniewicz.
- 30 dni. Jeśli dziś podejmiemy tę uchwałę, to sprawa zakończy się - mam nadzieję jeszcze we wrześniu - odparł Jan Sięka.
Radny Maciej Tokarz dodał, że zgodnie z ustawą o samorządzie gminnym - takie postępowanie będzie zwolnione z opłat.
Sporą część dyskusji poświęcono prawnikom, którzy obsługują Urząd i Radę Miasta. Ponownie padły zarzuty, że radni nie mogą liczyć na opiekę prawną.
- Pan przyszedł do adwokata Artura Pustówki, żeby bronił czegoś, do czego wcześniej on sam miał zastrzeżenia? Zignorowaliście jego uwagi i RIO to zakwestionowało - przypomniał burmistrz Watycha. I dodał: - Nie ma pan wsparcia? Ależ ma pan, ale jak opinia jest niezgodna z pana oczekiwaniami, to pan mówi że nie ma wsparcia.
"Uchwałę poprawić, nie wchodzić w spór"
- Stanowisko naszych klubów jest takie, żeby uchwałę poprawić, nie wchodzić w spór, bo nigdy nasza Rada nie wchodziła w spor z RIO, zastosować się do wskazówek, poprawić dokument, uchwała będzie obowiązywała od przyszłego roku i urząd będzie mógł spokojnie pracować i przygotować się o tej uchwały - powiedział w imieniu radnych Nasze Miasto oraz PiS - radny Luberda.
- W decyzji RIO zaskarżone są zapisy uchwały, do których my mamy prawo - odparł przewodniczący Sięka. - Jeśli zgodzimy się na oczekiwania RIO to nie kompromis tylko dyktatura. RIO stoi na kuriozalnym stanowisku - dodał.
Zwracając się do burmistrza powiedział - Nasza współpraca jest trudna, nie zaprzeczam. Możemy się kłócić, ale sam radny Luberda powiedział, że będą kierowane uchwały Rady Miasta do wojewody i mam prawo przypuszczać, że tak tym razem było.
Tu odezwał się wywołany radny Luberda, który powiedział: - Jeżeli złoże taki wniosek do RIO o sprawdzenie zasadności uchwały i czy nie zostało prawo naruszone, to za każdym razem poinformuję o tym Radę, że taki wniosek został złożony. Na pewno nie zrobię tego tak, by Rada o tym nie wiedziała - zadeklarował.
Także skarbnik Ewa Bobek apelowała, by nanieść poprawki, "doprowadzić do kompromisu i konsensusu" i podjąć wspólną uchwałę, bo "chyba na tym nam wszystkim zależy".
"Wielokrotnie udawało mi się wygrywać z RIO"
- Obawiacie się, że rozstrzygnięcie sądu będzie dla was niekorzystne? Argumentacja pana Luberdy, że nigdy wcześniej się nie odwoływaliśmy - to jakieś kuriozum - ocenił radny Tokarz.
- Nie boimy się rozstrzygnięcia, tylko żeby nie wchodzić w spór z RIO, bo to organ kontrolujący i nie potrzebnie sobie robimy wrogów - odparł rady Luberda.
- Profesjonalne organy nie obrażają się na ludzi, że się zaskarża ich decyzje - odpowiedział Maciej Tokarz.
- Udawało się nam z RIO dobrze współpracować. Od momentu gdy pan się pojawił to pojawiły się też problemy - skwitował Grzegorz Luberda.
- To, że wcześniej nie było sporu z RIO to nie jest argument. Wielokrotnie udawało mi się wygrywać z RIO, podobnie jak z nadzorem prawnym wojewody - odparł radny Tokarz i dodał, że poprosi o zestawienie za okres ostatnich 10 lat przypadków, w których RIO lub wojewoda unieważniało nowotarskie uchwały.
"Ja tu decyduję i proszę mi nie przerywać"
Szczególnie gorąco zrobiło się podczas dialogu przewodniczącego z burmistrzem. Obaj panowie mieli problem z dokończeniem swoich wypowiedzi.
W efekcie Jan Sięka wybuchł: - Ja teraz mówię. Jak pójdę do pana gabinetu, to pan tam rządzi i będzie mógł pan mówić. Natomiast tu - to ja decyduje, więc jak ja mówię to proszę mi nie przerywać, nawet jak ja wchodzę panu w słowo.
- Chciałem skończyć zdanie, sam pan mi udzielił głosu - przypomniał burmistrz.
- Jako przewodniczący mam prawo udzielać, ale i odbierać głos - odparł przewodniczący.
Po kilku chwilach dodał: - Przepraszam, być może zagalopowałem się przerywając panu burmistrzowi. Postaram się lepiej prowadzić (sesję) następnym razem. Ale weźcie państwo pod uwagę, że jak przewodniczący Rady mówi, to się mu nie przerywa.
"Myszy pod miotłą"
Przed głosowaniem przewodniczący zaapelował do radnych, by ci podjęli decyzję "zgodnie ze swoim sumieniem".
- Oś sporu miedzy RIO a Miastem przebiega na linii, czy Rada Miasta jest organem samorządu i może się sama rządzić, czy ma być sterowana z góry, z Krakowa, czy skądinąd. To dyskusja o tym, czy jesteśmy samodzielni i niezależni w swoich decyzjach, czy też ktoś będzie przychodził i nam mówił "wy tak nie zrobicie, bo nam się to nie podoba. Radni, zanim podejmiecie niezależny, zgodny z własnym sumieniem głos - za lub przeciw uchwale o wniesieniu skargi, proszę żebyście się zastanowili, czy mamy prawo podjąć taką uchwałę, czy zawsze już ktoś będzie nam mówił co mamy zrobić. Możemy się różnić i dyskutować - ale na argumenty. A jeżeli ktoś mówi, że lepiej siedźmy cicho, bo się RIO zdenerwuje - to nie reprezentuje Rady i nie jest to radny, ale to mysz pod miotłą. W ten sposób nie zbudujemy przyszłości Nowego Targu jak będziemy siedzieć jak myszy pod miotłą - powiedział Jan Sięka.
W głosowaniu był remis - 10 głosów "za", 10 "przeciw" - co oznacza, że Rada tej uchwały nie podjęła.
Sabina Palka