-> Taksówkarze z Zakopanego co rusz informują media o przypadkach łamania przepisów przez kierowców z Ubera i innych aplikacji służących do zamawiania przewozu osób.
-> Urząd Miasta w Zakopanego wydaje zezwolenia kolejnym kierowcom, co spotyka się z krytyką ze strony miejscowych taksówkarzy, którzy domagają się kontroli i przestrzegania przepisów.
-> - To skostniałe towarzystwo, nie chcą tu wpuścić nikogo. Ale my, jako mieszkańcy również chcemy mieć wybór - mówi jeden z zakopiańczyków.
25 października wieczorem na dworzec PKS w Zakopanem został wezwany patrol policji do skontrolowania jednego z kierowców firmy z Krakowa, która w ostatnim czasie w Zakopanem wprowadziła kilka samochodów świadczących usługi przewozu osób z aplikacji. Taksówkarze natychmiast zaalarmowali lokalne media. - Urząd Miasta w Zakopanem powinien od razu cofnąć wydaną licencję na przewóz osób tej firmie za rażące łamanie przepisów - oskarżając kierowców, że prowadzą usługi taksówkarskie na terenie Zakopanego bez wymaganych dokumentów i wypisu z licencji.Potwierdza to interwencja policja. - Interwencja dotyczyła parkowania na postoju taxi przez osobę nieuprawnioną (brak licencji na Zakopane). Kierowca został ukarany mandatem karnym w wysokości 100 zł i 1 pkt karnym - informuje asp. sztab. Roman Wieczorek, rzecznik prasowy Komendanta Powiatowego Policji w Zakopanem.-> Urząd Miasta w Zakopanego wydaje zezwolenia kolejnym kierowcom, co spotyka się z krytyką ze strony miejscowych taksówkarzy, którzy domagają się kontroli i przestrzegania przepisów.
-> - To skostniałe towarzystwo, nie chcą tu wpuścić nikogo. Ale my, jako mieszkańcy również chcemy mieć wybór - mówi jeden z zakopiańczyków.
W ciągu dwóch ostatnich miesięcy (wrzesień i październik) Urząd Miasta w Zakopanem wydał 19 licencji na wykonywanie krajowego transportu drogowego w zakresie przewozu osób taksówką, w tym 13 nowych. 6 dotyczyło przedsiębiorców, którzy posiadali już wcześniej licencje taxi, ale nie dopełnili obowiązku weryfikacji, tzn. nie przedłożyli wymaganych dokumentów w ustawowym terminie i ich licencje straciły ważność W związku z czym przedsiębiorcy składali wnioski o nowe licencje na wykonywanie krajowego transportu drogowego w zakresie przewozu osób taksówką.
Skarg na kierowców jednak nie było. - Do Urzędu Miasta Zakopane nie wpłynęła żadna skarga na działalność kierowców z Ubera, Bolta czy też innych kierowców korzystających z aplikacji - informuje Marta Buńda, naczelnik Wydziału Ewidencji i Pozwoleń Urzędu Miasta Zakopane. - Dodatkowo należy zaznaczyć, że Urząd Miasta nie prowadzi ewidencji z jakich aplikacji mobilnych korzystają poszczególni przedsiębiorcy. Każda firma, która świadczy usługi polegające na podjęciu i wykonywaniu krajowego transportu drogowego w zakresie przewozu osób taksówką na terenie Zakopanego jest zobowiązana do posiadania licencji wydanej przez burmistrza Miasta Zakopane i na jej podstawie może podjąć współpracę z firmą świadczącą pośrednictwo przewozu osób za pomocą właściwej aplikacji. Główny Inspektorat Transportu Drogowego prowadzi wykaz przedsiębiorców prowadzących pośrednictwo przy przewozie osób, ponieważ to GITD udziela licencji na pośrednictwo przy przewozie osób - dodaje.
Kilka dni temu taksówkarze alarmowali, że jeden z kierowców Ubera wyjechał po klienta na teren Tatrzańskiego Parku Narodowego w Morskim Oku.
O działalność w Zakopanem i ustosunkowanie się do zarzutów zwróciliśmy się do biur prasowym Ubera, Anty Cara i Bolta. Odpisał tylko jeden. "Pragnę poinformować, że aktualnie przejazdy taksówkami zamawianymi przez aplikacji Bolt nie są dostępne w Zakopanem. Nie jesteśmy tam obecni" - napisała Martyna Kurkowska z Bolta.
Taksówkarze jednoczą siły, żeby sprzeciwić się konkurencji. Chcą także usiąść do rozmów z urzędnikami i radnymi w celu zaktualizowania przepisów. Te, które obowiązują obecnie taksówkarzy, pochodzą z 2004 roku.
- To skostniałe towarzystwo, nie chcą tu wpuścić nikogo. Ludzie, którzy przyjeżdżają na Podhale chcą korzystać z Ubera, Bolta tak ja korzystają z takich usług podróżując po całym świecie. My, jako mieszkańcy również chcemy mieć wybór - mówi Paweł, mieszkaniec Zakopanego.
Robert Miśkowiec, współ. er/