13.04.2018, 09:55 | czytano: 5324

Sąd zgodził się, żeby Małgorzata Chechlińska opuściła areszt

Sąd Rejonowy dla Warszawy Mokotowa rozpatrzył sprawę aresztu dla zakopiańskiej bizneswoman Małgorzaty Chechlińskiej. Sąd zgodził się, żeby opuściła areszt, ale pod warunkiem, że wpłaci milion złotych poręczenia majątkowego.
Pod koniec marca sąd postanowił, że Małgorzata Chechlińska może opuścić areszt pod zatrzymaniu (prokuratura wnioskowała o 3 miesiące) pod warunkiem, że wpłaci pół miliona złotych poręczenia majątkowego. Ale z decyzją sądu nie zgodziła się prokuratura i obrona podejrzanej. Obie strony złożyły zażalenie. Minęły prawie 2 tygodnie zanim sąd wydał ponowną decyzję w tej sprawie, która pozwala właścicielce zakopiańskich hoteli opuścić areszt. Jak informuje rzecznik Sądu Okręgowego w Warszawie, podczas czwartkowego posiedzenia utrzymano zgodę na opuszczenie aresztu, ale podniesiono wysokość poręczenia majątkowego do miliona złotych. Sąd zaostrzył też środki wolnościowe w przypadku, jeśli Małgorzata Chechlińska opuści areszt, orzekając zakaz opuszczania kraju wraz z zatrzymaniem paszportu. Bizneswoman będzie więc mogła odpowiadać z wolnej stopy.
Zarzuty w stosunku do Chechlińskiej dotyczą oszukańczych, jak podaje prokuratura, zachowań podejmowanych w związku z zawarciem przez spółkę Tatra Club 2000 Hotel Belvedere w lutym 2017 r. umowy dotyczącej sprzedaży prawa użytkowania wieczystego hotelu Belveder w Zakopanem, spółce Modrzejewski i Wspólnicy. Mają też związek z podejmowaniem przez Małgorzatę Chechlińską i pozostałe zatrzymane osoby czynności mających na celu udaremnienie zaspokojenia późniejszych roszczeń spółki Modrzejewski i Wspólnicy, jakich spółka mogłaby dochodzić w związku z niewywiązaniem się z zawartej umowy.

Prokuratura podaje, że Małgorzata Chechlińska wprowadziła w błąd spółkę Modrzejewski i Wspólnicy co do rzeczywistego zamiaru zawarcia umowy przyrzeczonej – sprzedaży prawa użytkowania wieczystego nieruchomości położonej w Zakopanem i doprowadziła spółkę do niekorzystnego rozporządzenia mieniem w kwocie ponad 20 mln zł. Spółka ta wpłaciła tę kwotę jako zadatek.

Zdaniem śledczych, bizneswoman nie miała zamiaru wywiązać się z umowy, a zawarcie umowy służyło jedynie uzyskaniu zadatku. - Ponadto podejmując czynności związane z pozornym obciążeniem majątki spółki Tatra Club 2000 Hotel Belvedere na rzecz innej spółki prawa handlowego z nią związanej, działała w celu udaremnienia zaspokojenia wierzyciele – spółki Modrzejewski i Wspólnicy - informuje prokurator Łukasz Łapczyński, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Małgorzata Chechlińska nie przyznaje się do zarzutów. Jak przekonuje, istotą sporu jest próba wrogiego przejęcia hoteli Litwor, Belvedere i Centrum Kongresowe Ossa. "Pragnę jednocześnie wyrazić nadzieję, że wciąż żyjemy w państwie prawa, w którym respektowane są podstawowe – wynikające z Konstytucji – zasady, w szczególności: zasada wolności gospodarczej, zasada równości podmiotów podejmujących i prowadzących działalność gospodarczą, zasada swobody umów, zasada ochrony konkurencji oraz zasada poszanowania dobrych obyczajów w obrocie gospodarczym. Mam nadzieję, że żyjemy w kraju, w którym organy państwa nie będą dzieliły podmioty na równe i równiejsze" - przekonywała w swoim ostatnim oświadczeniu wydanym zaraz po zatrzymaniu.

oprac. r/
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
koza13.04.2018, 14:27
Pani Chchlińska odwołuje się do swobody zawierania umów ,wolności gospodarczej i równości podmiotów. kobieta chyba zapomniała że to nikt inny tylko ona i wspólasy tak manipulowali tymi umowami,podmiotami i swoboda gospodarczą że nie wypłacali wykonawców ,podwykonawców ogólnie mając w d......dobre obyczaje na które to się tak ochoczo teraz powołuje. Zygmunt obecnie nie ma kasy ani hotelu ,za to Małgośka wchłonęła kasę a hotelu nie zamierza oddać. To chyba oczywiste kto tu zastał poszkodowany i oszukany. Ta cała Ossa w momencie uruchomienia była oceniana jako przeinwestowana inwestycja bez realnych szans na zyski w kwotach pokrywających rosnące odsetki w bankach. Możliwe ze liczyli na ogłoszenie upadłości kilku spółek i recesyjne umorzenie długu. Takie interesy to każdy potrafi prowadzić.Przecież gołym okiem widać że te spółki to zabieg prawno-księgowy. Sory ale mnie jej nie żal. Powinna siedzieć i to do wylicytowania ostatniej złotówki przez komornika. Cała ta jej wypowiedź jest żenująca. Kali ukraść krowy -dobrze. Kalemu ukradli -źle. Choć w tym wypadku Kali nic nie stracił to głośno krzyczy że jest pokrzywdzony.
brunhilda13.04.2018, 14:17
A to szkoda bo miejsce złodziej jest za kratami ...pożyczyć i nie oddać to tyle samo co ukraść ...na kaucje ma a oddać nie ma z czego ? oszuści tryumfują
Eufraty13.04.2018, 13:16
Istotą sportu i dość istotną jest kwestia tego: kto obecnie jest operatorem hotelu OSSA oraz kto przejął hotel Litwor i kto ma ochotę na więcej.
Teddy Kaczynski13.04.2018, 10:33
Piniondze jak się pożyco to się oddaje a umów się dotrzymuje a nie żeruje i wykorzystuje.....
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl