Maciej Nenko, przedsiębiorca z Nowego Targu pyta, dlaczego Miejski Ośrodek Kultury wybrał do nagłośnienia Jarmarku Podhalańskiego firmę z Krakowa, podczas gdy jego oferta była tańsza i spełniała wszystkie kryteria. - Najważniejsza jest dla nas jakość, a wykonawcy preferują firmę, która nagłaśniała m.in. Sopot i Opole - przekonuje dyrektor MOK Bolesław Bara.
- Drugi raz wystartowaliśmy do konkursu ofert na nagłośnienie jarmarku i drugi raz nasza oferta nie została przyjęta - mówi Maciej Nenko, który firmę zajmującą się techniką estradową prowadzi od 2015 roku. - Mamy sprzęt za milion złotych, gwiazdy, które występują na jarmarku, potwierdzają, że możemy nagłaśniać ich koncerty, a mimo to MOK odrzuca nas, choć jesteśmy tańsi.Nenko trudno odmówić doświadczenia. Nagłaśniał już m.in. koncerty Andrzeja Piasecznego, Lombardu, Raya Wilsona, Ani Rusowicz, Papa D., Crew, Myslovitz, Skaldów z orkiestrą dętą czy Kombi i takie imprezy jak Dni Ziemi Kłodzkiej lub Dni Świdnicy. - To imprezy porównywalne z Jarmarkiem Podhalańskim, a mimo to nie daje się nam szans - dodaje. Miejski Ośrodek Kultury w Nowym Targu od dwóch lat wybiera ofertę firmy z Krakowa, która jest o 5 tys. zł droższa. Nenko oferował 18 tys. zł, a wygrywała firma, która za nagłośnienie bierze 23 tys. zł.
- Nasz argument jest jeden: spełniamy wszystkie kryteria, mamy na potwierdzenie korespondencję z zespołami, które występowały na jarmarku, jesteśmy tańsi. Osobiście uważam, że to złośliwość jednego z pracowników ośrodka kultury. Dlaczego nas nie chce? Nie wiem, nie potrafię tego wyjaśnić – dodaje Nenko. - Ja przecież płacę podatki w Nowym Targu, współpracuję z ludźmi stąd, to dlaczego nie mogę dostać naszym na zarobek w swoim mieście. Nagłaśniamy imprezy wszędzie, tylko nie w Nowym Targu. Gdzie choćby lokalny patriotyzm? - pyta.
Maciej Nenko nie zgadza się z tym, jak do sprawy podchodzi MOK. Jak mówi, dostaje zapytanie o cenę, a mimo to wybierana jest oferta droższa tylko dlatego, że MOK wysyła pytanie do zespołów, kogo chcą. - Oczywiście, że wybierają firmę, która jest dłużej na rynku niż my, ale pierwszy raz spotykam się z czymś takim, żeby pytać zespoły, kogo chcą do nagłośnienia. To dziwna i niezrozumiała dla mnie sytuacja - podkreśla.
- W żadnym wypadku nie negujemy tego, co roki pan Nenko. Nagłaśniał już nasze imprezy i jesteśmy z jego pracy zadowoleni – zaznacza Bolesław Bara, dyrektor Miejskiego Ośrodka Kultury w Nowym Targu.
Decyzję w sprawie wyboru firmy podejmuje komisja powołana przez dyrektora. - Jarmark Podhalański to jedna z największych tego typu imprez na Podhalu, a sprawa jakości dźwięku podczas koncertów jest dla nas absolutnie priorytetowa. Owszem, oferta pana Nenko była tańsza, ale firma pana Lipczyńskiego z Krakowa to absolutnie pierwsza liga w kraju. Nagłaśnia festiwale w Sopocie i Opolu czy np. Festiwal Kiepury w Krynicy – tłumaczy Bolesław Bara. - Zawsze, po zebraniu ofert, pytamy wykonawców, z którą z firm, jakie się do nas zgłosiły, chcieliby współpracować. Jeżeli wszystkie mówią, że chcą współpracować z daną firmą, to nawet gdy jest ona 4 tysiące złotych droższa, to ją bierzemy, bo te 4 tys. zł przy budżecie imprezy w wysokości 400 tys. zł to niewielka kwota. A my przynajmniej śpimy spokojnie, że za dźwięk, który na takich koncertach jak u nas jest rzeczą absolutnie najważniejszą, odpowiada firma doświadczona i ceniona.
Dyrektor Bolesław Bara zapewnia, że firma Macieja Nenko będzie na pewno angażowana przy innych wydarzeniach organizowanych przez MOK i nie będzie pomijana. - Nagłaśniała nam Dzień Dziecka, Juwenalia, we wrześniu będzie nagłaśniać Festiwal Piosenki Turystycznej i myślę, że ta współpraca nadal będzie trwać - dodaje dyrektor Bara.
r/