BIAŁY DUNAJEC. Mieszkańcy górnego odcinka ul. Stefana Batorego skarżą się, że z powodu śnieżyc i braku należytego odśnieżania przez weekend byli odcięci od świata.
- Przed kilkoma dniami wszyscy byliśmy świadkami akcji polegającej na ewakuacji turystów ze schroniska w Dolinie Pięciu Stawów, przeprowadzonej przez TOPR z użyciem śmigłowca. Tymczasem mieszkańcy naszej ulicy znaleźli się w nieco podobnej sytuacji, jak turyści ze schroniska. Przez cały weekend jesteśmy odcięci od świata, na ten moment na naszą ulicę w razie potrzeby nie dotrą żadne służby ratunkowe, za wyjątkiem śmigłowca, i nikt sobie z tego nic nie robi - poskarżył się w niedzielę wieczór w liście do redakcji mieszkaniec tej ulicy, dodając, że w podobnej sytuacji jest ok. 30 mieszkańców. Wójt gminy Andrzej Jacek Nowak zapewnia, że zna problem, a gmina i firma odśnieżająca robią co mogą, żeby udrożnić drogę do tej części wsi. Podkreśla jednak, że to wysoko położone osiedle, dojazd do niego jest stromy, a teren nieosłonięty, przez co nawet świeżo odśnieżona droga zostaje za niedługo z powrotem zawiana śniegiem. Przyznaje, że gdy nadchodzi kulminacja opadów, służby nie nadążają z odśnieżaniem i mieszkańcy muszą liczyć się z tym, że odśnieżenie drogi trochę potrwa. - Nie zostawiamy oczywiście mieszkańców bez pomocy. Jeszcze dziś wyślę tam urzędników, żeby sprawdzili aktualną sytuację. W takich sytuacjach mieszkańców proszę o telefony do gminy, radnego lub sołtysa, którzy mają kontakt z firmą odśnieżającą - dodaje.
r/