1,8 promila alkoholu w wydychanym powietrzu miał 55-letni turysta z Krakowa, które ratownicy Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego z Zakopanego zabrali śmigłowcem z przełęczy pod Giewontem.
Mężczyzna był pijany i nie mógł iść. Ratowników górskich poinformowali o tym turyści, którzy go napotkali. Ratownicy zdecydowali się szybko zabrać mężczyznę z góry, by nie był zagrożeniem dla siebie i innych. Na dole przekazali go policji.r/ zdj. Piotr Korczak
Nie było to ratowanie życia, każdy mógł pomóc temu człowiekowi na miejscu.
Wystarczyło w kilka osób zejść z nim na dół.
Taniej by nas to kosztowało wszystkich.
Czekam na hejterów :)