NOWY TARG. Zarzut sprowadzenia bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy usłyszał 63-letni nowotarżanin, który w nocy z poniedziałku na wtorek po pijanemu odkręcił gaz w mieszkaniu przy al. Tysiąclecia. Decyzją sądu został aresztowany na dwa miesiące.
Przed godziną 1 w nocy dyżurny nowotarskiej komendy odebrał zgłoszenie od mężczyzny, który twierdził, że odkręcił gaz w mieszkaniu w jednym z bloków, a jego partnerka już nie żyje. Na miejsce natychmiast pojechali policjanci, którzy po wejściu do mieszkania wyczuli bardzo intensywną woń gazu i zauważyli odkręconą butlę gazową. Jeden z funkcjonariuszy wyniósł butlę na zewnątrz, a drugi pobiegł do pokoju, aby otworzyć okna.W pokoju znajdował się kompletnie pijany mężczyzna. Była też jego partnerka, która, jak twierdzi, próbowała powstrzymać go przed odkręceniem gazu. Na miejsce przyjechali strażacy, którzy sprawdzili, czy stężenia gazu w pomieszczeniach nie zagraża życiu i zdrowiu mieszkańców bloku. 63-latek miał ponad 1.7 promila i został zatrzymany.Wczoraj Sąd Rejonowy w Nowym Targu wniosek prokuratora tymczasowo aresztował mężczyznę na dwa miesiące. Za sprowadzenie bezpośredniego niebezpieczeństwa katastrofy ( art. 164 k.k.), grozi kara nawet do 8 lat pozbawienia wolności.
oprac. r/ KPP Nowy Targ