Hodowcy owiec z Podhala mogą starać się o wsparcie finansowe w ramach tarczy antykryzysowej.
Jak mówi Jan Janczy, dyrektor Regionalnego Związku Hodowców Owiec i Kóz w Nowym Targu, o taką pomoc gazdowie zabiegali już od marca. – Już wtedy od Krzysztofa Ardanowskiego, ministra rolnictwa i rozwoju wsi, domagaliśmy się jakiegoś interwencyjnego skupu jagniąt. Zaproponowano nam wtedy dopłaty do przechowywania półtuszek jagnięcych. Podhalański rynek owczarski jest specyficzny i propozycja nie była raczej przeznaczona dla terenów górskich i tutejszych hodowców – tłumaczy.Owczarze, którzy mają od 21 do 30 owiec, mogą liczyć na 2,8 tys., a ci hodujący od 31-50 – 4,4 tys. zł. Z kolei za 50. i więcej gazdowie dostaną z ministerialnej kasy po 5,5 tys. zł.
Dyrektor Janczy zapewnia, że wniosek o wypłatę pomocy, który można znaleźć na stronie Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa, jest łatwy do wypełnienia. Rolnicy na jego złożenie mają czas do końca września.
Obecnie na Podhalu jest ok. 30 tys. sztuk owiec.
Józef Słowik