ZAKOPANE. Kilkadziesiąt osób zebrało się w sobotę wieczorem przy oczku wodnym na Krupówkach, aby dać wyraz sprzeciwu wobec działania rządu. - Kultura leży i kwiczy, mamy teatr i kluby, mamy sklepy, siłownie oraz kluby fitness - wymienia działalności, które zostały dotknięte obostrzeniami Marta, organizatorka strajku.
- Gdyby pozwolono nam wykonywać pracę, nie było by takiej sytuacji, że ludzie nie mają czym zapłacić za prąd - dodaje liderka Strajku Kobiet Podhale. Kobiety oraz wspierający je mężczyźni zaznaczają, że będą protestować do skutku. Swoje zwycięstwo widzą we wspólnym i nieugiętym działaniu. - Władza jest nieugięta dlatego, że my jesteśmy podzieleni jako społeczeństwo. Jeżeli będziemy solidarni, to tak jak pokazała historia mamy szanse na faktyczne ruchy i tak dużą presję na partię rządzącą, że nie będzie miała wyjścia i będzie musiała podać się do dymisji - zaznacza Marta ze Strajku Kobiet Podhale. Kolejne protesty są planowane w Szczawnicy oraz w Czarnym Dunajcu.
ms/ zdj. Marcin Szkodziński