NOWY TARG. Po uszkodzeniu rogatek 27 lipca przez kolejny miesiąc kierowców na przejeździe kolejowym na ul. Ludźmierskiej zatrzymywał znak STOP. Część jeździła na pamięć, bo zawsze w tym miejscu były szlabany. Niektórzy przypłacili to upomnieniem lub mandatem. Ale to już przeszłość.
27 lipca kierowca samochodu dostawczego wjechał na przejazd, mimo braku możliwości zjazdu - z powodu kolejki oczekujących aut. Włączyło się ostrzeganie na sygnalizatorach i po 13 sekundach drąg rogatkowy oparł się o pojazd. Uszkodzony został napęd i złamany drąg rogatkowy. Wtedy PKP ustawiło na przejeździe znak STOP, a rogatki poszły do naprawy. Brak rogatek wzbudzał wśród kierowców duże emocje. W Internecie szybko pojawiły się informacje o mandatach od policji i Straży Ochrony Kolei. - Policjanci nowotarskiej komendy w rejonie przejazdu kolejowego na ulicy Ludźmierskiej prowadzili działania prewencyjne, czy edukacyjno-informacyjne również z funkcjonariuszami Straży Ochrony Kolei oraz pracownikami Zakładu Linii Kolejowych. Podczas działań zwracano uwagę kierującym na temat prawidłowych zachowań na przejazdach kolejowych - mówi podkom. Dorota Garbacz z Komendy Powiatowej Policji w Nowym Targu. Od wczoraj rogatki działają, choć ich naprawa trwała miesiąc. - Ze względu na rozmiar uszkodzeń konieczna była wymiana napędu oraz rogatki. Do czasu naprawy urządzeń i zagwarantowania bezpieczeństwa ruchu kolejowego oraz drogowego, zgodnie z przepisami prawa, przejazd oznakowano znakiem „STOP rogatka uszkodzona” i wprowadzono ograniczenie prędkości jazdy pociągów przez przejazd do 20 km/h. Po dostarczeniu przez producenta wymaganych części, urządzenia wymieniono 28 sierpnia. Przejazd funkcjonuje prawidłowo - informuje Dorota Szalacha z PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
r/