- Jeżeli słowa radnego Luberdy nie są częścią jakiejś cynicznej gry, którą obóz Burmistrza zamierza toczyć przeciwko nam w tej kadencji, to pozostaje mi jedynie radzić panu Burmistrzowi, aby nim zacznie z nami rozmowy, wpierw porozumiał się ze swoimi radnymi. My możemy poczekać- pisze w liście do redakcji Podhale24 radny Maciej Tokarz, jeden z liderów większościowej koalicji w Radzie Miasta Nowego Targu.
Pisaliśmy o tym tutaj: "Prezydium dla dwóch klubów i pierwszy zgrzyt w nowotarskiej Radzie Miasta"Na słowa byłego przewodniczącego Grzegorza Luberdy, który stwierdził m.in., że "całe prezydium należy do dwóch klubów i za wypowiadanymi słowami przez nowego przewodniczącego i innych radnych o woli współpracy nie idą czyny", zareagował Maciej Tokarz.Oto treść oświadczenia przekazanego redakcji Podhale24:
„Ze zdumieniem przyjąłem oświadczenie radnego Grzegorza Luberdy dla Podhale24 w sprawie wydarzeń, które miały miejsce na inauguracyjnej sesji rady miasta.
W szczególności dotyczy to zarzutu o braku wcześniejszego uzgodnienia jego kandydatury na wiceprzewodniczącego rady. Dzień przed sesją rady miasta, przedstawiciel naszego klubu spotkał się z burmistrzem Grzegorzem Watychą, który zaproponował, aby uwzględnić pana Luberdę w prezydium Rady - jako przyczynek do przyszłego porozumienia. Radni naszej koalicji zgodnie uznali, że warto taki gest wykonać, by pokazać dobrą wolę i chęć współpracy. Jednocześnie, zarówno pan Burmistrz, jak i radni PiS zostali przez nas poinformowani, że przewodniczącym rady będzie Jan Sięka, a pierwszym zastępcą Szymon Fatla i wydawało nam się, że przyjęli to do wiadomości.
Pierwszym zaskoczeniem było dla nas zatem zgłoszenie kandydatury radnego Adama Hajnosa na przewodniczącego, a potem wiceprzewodniczącego rady miasta. Nie zastanawiając się zbytnio czemu ma to służyć, ani dlaczego pan Janusz Kawka zajął miejsce pomiędzy radnymi popierającymi burmistrza, realizowaliśmy po prostu wcześniejsze ustalenia, obejmujące również zgłoszenie kandydatury pana Luberdy na drugiego wiceprzewodniczącego.
Tu spotkało nas kolejne zaskoczenie, kiedy radny Luberda odmówił zostania wiceprzewodniczącym i zgłosił na tę funkcję radną Ewę Garbacz, błyskotliwie argumentując, że w prezydium rady potrzebna jest kobieta (na co nie wpadł przez 10 lat przewodzenia w pełni męskiemu prezydium).
Nie jest dla nas zrozumiałe dlaczego pan radny Luberda odmówił, pomimo iż burmistrz Watycha go nam rekomendował. Nie wiemy jaka pseudo - makiaweliczna gra toczyła się na sesji kosztem radnego Hajnosa, nie interesuje nas też jakie są relacje w trójkącie Kawka - Watycha - Luberda. Mieliśmy w planach litościwie spuścić na te dziwne wydarzenia zasłonę milczenia, jednak tu czekało nas kolejne zaskoczenie, wobec którego już nie można było przejść obojętnie, tj. oskarżenie nas - na kanwie tych zdarzeń - o brak woli współpracy.
Oświadczam zatem, że stanowczo sprzeciwiam się słowom radnego Luberdy, który oskarża nas o złą wolę, pomimo zgłoszenia jego kandydatury na wiceprzewodniczącego rady miasta i poprzedzenia go kurtuazyjną laudacją radnego Garbacza. Jeżeli słowa radnego Luberdy nie są częścią jakiejś cynicznej gry, którą obóz Burmistrza zamierza toczyć przeciwko nam w tej kadencji, to pozostaje mi jedynie radzić panu Burmistrzowi, aby nim zacznie z nami rozmowy, wpierw porozumiał się ze swoimi radnymi. My możemy poczekać" - Maciej Tokarz.
oprac. r/