30.04.2023, 12:10 | czytano: 4084

Jacek Sowa: Podhalańskich kółek czar. Niemiec płakał, jak wymawiał…

Leszek Szłuiński
Choć zakopiańczyk od urodzenia, sporą część swego życia spędził w Berlinie, gdzie mieszkał, studiował i …handlował. Z racji brzmienia swego nazwiska, polsko-niemieckie relacje nie należały do łatwych…
Leszek Szłuiński (67 lat) jest magistrem wf i jak na zakopiańczyka przystało, od początku był ze sportem, głównie narciarskim, za pan brat. Spod jego ręki wyszedł nasz utalentowany alpejczyk, Andrzej Bielawa, a dzięki koneksjom mamy, wieloletniej szefowej zakopiańskiego COS-u, otarł się o sławy wielkiego sportu. W ten sposób znalazł się na chorzowskim stadionie podczas wielkiego meczu z Anglią (2:0) w czerwcu 1973 roku, na który pojechał …w autokarze z reprezentacją Orłów Górskiego!
W latach osiemdziesiątych udało mu się zamieszkać w Berlinie Zachodnim, gdzie studiował ekonomię, zgłębiając język i niemieckie kieszenie, handlując używanymi Volkswagenami. Garbusy dobrze się sprzedawały, gorzej było w bezpośrednich kontaktach z klientami, dla których poprawne wymówienie nazwiska pana Leszka było zadaniem niewykonalnym.

Pod Tatry wrócił za kierownicą, a jakże, VW garbusa, aby wziąć się za interesy, ale rozbudzona pasja do samochodów nie dawała mu spokoju.

Wrócił za kierownicą VW Garbusa

I tak od piętnastu już lat kontynuuje przygodę z reliktami niemieckiej motoryzacji, którą uważa, nie bez racji, za wiodącą na świecie. Ale trochę z przekory jego egzemplarze mają egzotyczne rodowody.

Przepięknie odrestaurowany Garbus z 181 roku ma pochodzenie meksykańskie.

Garbus z Meksyku

Prawdziwym kosmopolitą jest odbudowany ze złomu minikamper Volkswagena, popularny Transporter Ogórek, w który Szłuiński włożył wiele pracy i serca.
Transporter Ogórek

Z Ameryki przywędrował pod Tatry Mercedes W108 z końca produkcji modelu w 1971 roku. Ten czterodrzwiowy sedan z prawie 200 konnym silnikiem V8 4,5, który rozpędzał go do setki poniżej 10 sekund, na tamte czasy był na topie luksusowych limuzyn, także dzięki eleganckiemu designowi spod ręki francuskiego stylisty, Paula Bracqa.

Luksusowy Amerykanin

Dużym zainteresowaniem na zlotach cieszy się też piękne cabrio Mercedesa z 1975 roku, sprowadzone z Kalifornii.

Cabrio z Kalifornii

W garażu pana Leszka jest jeszcze SKlasse z 1993 roku, ale jak mówi właściciel, trzydziestolatek jest jeszcze za młody, żeby się nim chwalić…

Jacek Sowa
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
Autor30.04.2023, 17:42
Komentarz poniżej pasa, szkoda riposty...
muszka30.04.2023, 12:59
Niby taki patriota a same szwabskie fury podnosi z ruin.
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl