NOWY TARG. W piątek 13 września odbędzie się XXV Transgraniczny Kongres Euroregionu "Tatry", który zainauguruje obchody jubileuszu organizacji. Poniżej - rozmowa z Bogusławem Waksmundzkim, Przewodniczącym Rady Euroregionu Tatry.
Czy po tylu latach naszej obecności w Unii Europejskiej istnienie Euroregionu Tatry ma jeszcze sens? Związek miał służyć oswajaniu nas z sąsiadami i Unią.- Unia Europejska była tworzona równolegle do euroregionów, a mimo to nadal one w Europie funkcjonują. Przede wszystkim dlatego, że miały i mają wciąż dwie funkcje: wspierać rozwój i przybliżać sąsiadów. Historycznie pogranicza zawsze były słabsze, bo mniej w nie inwestowano. Po drugie były areną sąsiedzkich sporów. Dlatego tak ważne są przedsięwzięcia infrastrukturalne, które wspieramy. Po drugie relacje sąsiedzkie wciąż się zmieniają. Urodziły się kolejne pokolenia, Polacy i Słowacy prowadzą firmy po obu stronach granicy. To nowe wyzwania i nowe możliwości.Z perspektywy Nowego Targu efekty działań Euroregionu widać wyraźnie. Czy w pozostałych miejscach te działania mają taką dużą skuteczność?
- Widać, bo miasto Nowy Targ (samorząd, stowarzyszenia działające na terenie miasta) wiele z Euroregionu korzysta. Biorąc pod uwagę doświadczenia innych samorządów Euroregion Tatry jest ważnym elementem ich rozwoju. Weźmy na przykład Jabłonkę, Muszynę, Szczawnicę, Powiat Nowotarski wszędzie tam pojawiły się twarde inwestycje i także miękkie projekty na współpracę „Ludzie ludziom”. Bez wsparcia euroregionu by nie powstały, bo nie byłoby na nie pieniędzy. Wiele projektów wykonali ludzie po obu stronach granicy.
- Jaki będzie Euroregion Tatry za następne 25 lat?
mat. pras., s/