NOWY TARG. - Dochodzi do hejtu od osób anonimowych i nieanonimowych. Jako skarbnik i jako pracownik urzędu, podobnie jak moje koleżanki i koledzy - odbieram to jako walkę polityczną - powiedział Łukasz Dłubacz. Skarbnik odniósł się w ten sposób do dyskusji wokół przyznania pracownikom UM rocznych nagród.
Przypomnijmy, o nagrody przyznane pracownikom Urzędu Miasta w ub. roku, z wyszczególnieniem kwot dla burmistrza, jego zastępców, sekretarza, skarbnika, naczelników wydziałów, kierowników referatów oraz pozostałych pracowników zapytała Ewa Pawlikowska. Pisaliśmy o tym w artykule: Radna pyta, czy przyznanie nagród urzędnikom jest etyczne. Burmistrz odpowiada: zasłużyli.W trakcie dzisiejszej sesji Rady Miasta, burmistrz Grzegorz Watycha poprosił skarbnika, by ten szerzej wyjaśnił kwestie finansowe, odnośnie środków wypłaconych na roczne nagrody w ub. roku. Waloryzacja płac
- Jako skarbnik i jako pracownik urzędu, podobnie jak moje koleżanki i koledzy - odbieram to jako walkę polityczną. Pani radnej przypomnę, że to pani niedawno wnioskowała - podobnie jak nieżyjący już radny Marek Fryźlewicz - że burmistrz powinien się pochylić nad wypłatami dla urzędników. Przykre jest, że ten temat jest nadmuchiwany w sposób, który ma spowodować niechęć wśród społeczeństwa do urzędników - zwrócił się bezpośrednio do radnej Łukasz Dłubacz.
Zachęcił radną, by "głębiej się zainteresowała tematem" i nie stwarzała wrażenia, że "dochodzi do rozrzutności w Urzędzie Miasta", bo o takowej nie ma mowy. - W tamtym roku wydaliśmy o 300 tys. zł mniej na wypłaty, niż rok wcześniej. Te nagrody to tak naprawdę było wyrównanie braku podwyżek, z jakimi nie mieliśmy do czynienia w odniesieniu do niektórych pracowników od lat. Nigdzie się nie spotkałem z uwagami, że "Policja dostała znaczące podwyżki w roku kryzysu". Tak jak inne służby mundurowe. Prowadzenie takiej dyskusji jest nieuczciwe. Ludzie wykonują pracę i za to należy się im godna płaca. Pensje urzędników od lat nie były waloryzowane i przyszedł moment kryzysu. Może nie był to najszczęśliwszy moment, ale to było wyrównanie płac - tłumaczył.
"Nie można nikomu kazać pracować za darmo"
- Rzuca się hasłami, że ludzie tracą pracę. Jeśli tak jest to szczerze współczuję, jednak w danych ekonomicznych tego nie widać. My też borykamy się z problemami. Wynagrodzenia w naszym urzędzie jest niskie. Porównuje się nas z innymi urzędami, ale tam urzędnicy zarabiają o wiele więcej, niż my. Pracownicy oczekiwali na jakiś gest ze strony burmistrza - nawet w postaci tej jednorazowej nagrody. Nie sądzę, by w tym roku udało się podwyżki zrealizować. Radni chyba sobie zdają sprawę, że nie można nikomu kazać pracować za darmo, czy za półdarmo. Nie ma się co spodziewać, że urzędnik będzie super postrzegany - jak i policjant - przez społeczeństwo, bo to rola niewdzięczna. Ale wykonują trudną pracę, jak ci co dbają o pobór podatków. Prosiłbym - jeśli nie samą panią radną - to pozostałych radnych o wykazanie zrozumienia, by nasi pracownicy nie czuli się zaszczuci - zaapelował skarbnik. Jak dodał - są przypadki, że osoby pracujące na kasie, czy sprzątające w sklepach - zarabiają więcej, niż urzędnicy po studiach.
- Nikt nie ma pretensji, że urzędnicy zostali nagrodzeni za dobrze wykonaną pracę - zapewnił Paweł Liszka. - Ale nie odpowiedział pan na pytanie radnej Pawlikowskiej, bo boi się pan ujawnić - ile pieniędzy "poszło" na kadrę kierowniczą, a ile na szeregowych pracowników. Powinniśmy docenić tych, co wykonują codzienną, mozolną pracę - dodał radny.
- Po raz pierwszy, odkąd tu pracuję - nagrody dla wszystkich pracowników były na podobnym poziomie. Tych na stanowiskach kierowniczych i szeregowych. W roku 2020 pracownicy na niższych stanowiskach, byli szczególnie docenieni - odpowiedział Łukasz Dłubacz.
s/