Na Wojennym Cmentarzu Źydowskim w Rabce-Zdroju odsłonięto tablicę upamiętniającą rabczańskich żydów zamordowanych w czasie II wojny światowej przez nazistów.
Z inicjatywą jej postawienia wyszedł zespół Historia Rabki, który jest organizatorem corocznych Spacerów Pamięci, podczas których przypominana jest historia rabczańskich żydów. Uroczystość miała się odbyć rok temu, ale została odwołana z powodu pandemii. Na uroczystość przybyli potomkowie pomordowanych, przedstawiciele stowarzyszenia Dzieci Holokaustu, dr Maciej Korkuć z Instytutu Pamięci Narodowej, przedstawiciele powiatu i miasta, w tym burmistrz Leszek Świder, księża, rabczanie. - Holokaust, podobnie jak inne masowe zbrodnie, był decyzją ludzi, by całe narody i społeczności wymazać z pamięci. Dlatego takie inicjatywy jak ta sprawiają, że ta pamięć nie zanika, a obowiązkiem Państwa i naszym jest przywracać imiona tych, których zamordowano - mówił dr Korkuć.
Na tablicy znalazły się nazwiska 202 zamordowanych w Rabce-Zdroju żydów, w większości w lasku za willą "Tereska", w której mieściła się niemiecka szkoła policyjna. Ich nazwiska ustalono na podstawie relacji świadków i żydowskich rejestrów. Szacuje się, że na tym terenie zostało zamordowanych od 500 do 900 wyznawców religii mojżeszowej z Rabki-Zdroju, okolicy i innych rejonów kraju.
Przed wojną społeczność żydowska liczyła w Rabce 452 żydów. Po wojnie już się nie odbudowała.
r/