23.10.2023, 13:01 | czytano: 2751

108. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“

Józef Kuraś
Mija 108. rocznica urodzin Józefa Kurasia “Ognia“, żołnierza Konfederacji Tatrzańskiej, Armii Krajowej, dowódcy oddziałów Ludowej Straży Bezpieczeństwa i Zgrupowania Partyzanckiego “Błyskawica“.
Józef Kuraś “ Ogień “ , urodził się 23 października 1915 roku w Waksmundzie. Był synem Józefa i Antoniny z d. Ligęza. Uczęszczał do szkoły w Waksmundzie, a następnie do gimnazjum w Nowym Targu. Powołany do wojska odbył służbę w 2 Pułku Strzelców Podhalańskich w Sanoku. Ukończył szkołę podoficerską Korpusu Ochrony Pogranicza.
Walczył w szeregach 8 kompanii pod dowództwem kpt. Lucjana Świerczeweskiego. Gdy 18 września, po przekroczeniu polskiej granicy przez wojska sowieckie dowództwo 1PSP postanowiło się poddać Niemcom, Józef Kuraś zamiast niewoli postanowił przedostać się do Francji. Niestety, plan nie wypalił i po niespełna miesięcznej tułaczce postanowił powrócić do Waksmundu…

Czas okupacji niemieckiej sprawił, że z czasem została stworzona organizacja konspiracyjna pod nazwą Konfederacja Tatrzańska. Inicjatorem jej założenia został szaflarzanin Augustyn Suski ps. Stefan Brus – poeta, pedagog, działacz ruchu ludowego. Z kolei Józef Kuraś „Orzeł” przewodniczył placówce Konfederacji Tatrzańskiej W Waksmundzie.
Tak wspominała o nim w swej książce „Echa okupacyjnych lat.” Jadwiga Apostoł-Staniszewska:

„Po nawiązaniu łączności z Iwanickim i Getyńskim w Rabie Wyżnej przystąpiliśmy do zaplanowanego już wcześniej szkolenia i organizowania pierwszych bojowych placówek K.T. w Gorcach. Odbieraliśmy od przybyłych nocą małych grup młodych mężczyzn przysięgę i ustalaliśmy z nimi przygotowawczy plan pracy. Pierwszą zwartą grupę bojową stanowili chłopcy z Waksmundu, a dowódcą ich został najbardziej odpowiadający temu zadaniu Józef Kuraś „Orzeł”.”

To właśnie za jego sprawą placówka ta wykazywała dużą aktywność w zwalczaniu „Gorallenvolku”. Niszczono spisy ludności, inwentarze oraz wykazy kontyngentów. Zabierano również pieniądze oraz towary ze sklepów.
Po rozbiciu Konfederacji Tatrzańskiej w 1942 roku za sprawą niemieckiego agenta Wegnera-Romanowskiego, czynny pozostał jedynie oddział Józefa Kurasia. Znaczna część działaczy KT trafiła do słynnej katowni Podhala Palace. To właśnie tam byli torturowani, bici i katowani. Część z nich zginęła na miejscu. Część została wywieziona do niemieckich obozów koncentracyjnych.

W 1943 roku w odwecie za zamordowanie na Turbaczu agentów gestapo, wskutek denuncjacji Niemcy otoczyli dom Kurasiów w Waksmundzie. Zamordowano ojca Józefa, jego żonę i 2.5 rocznego synka Zbigniewa. Dom został spalony. Józef Kuraś po tamtej tragedii zmienił pseudonim na „Ogień”.

Po likwidacji Konfederacji Tatrzańskiej „Ogień” nawiązuje kontakt z Armią Krajową. W drugiej połowie 1943 r. Osiągnięto porozumienie z ppor. Władysławem Szczypką „Lechem” oraz jego zastępcą ppor. Janem Stachurą „Adamem”. Oddziały tworzą obóz, zachowując jednocześnie swoją autonomię. Obóz o kryptonimie „Wilk” przestaje istnieć początkiem 1944 r. Po likwidacji obozu „Wilk”, nowotarscy ludowcy uznają oddział Józefa Kurasia za ludowy i za jego przyzwoleniem włączają go do Ludowej Straży Bezpieczeństwa.

Bezpośrednio po wybuchu powstania warszawskiego Nowotarska Powiatowa Delegatura Rządu podejmuje natychmiastową decyzję o zlikwidowaniu niemieckich konfidentów z terenu Podhala. Do tego zadania wyznacza Józefa Kurasia „Ognia” wraz z jego ludźmi. Powstaje Oddział Specjalny, którego zadaniem jest wykonywanie poddziemnych wyroków…

Za zgodą nowotarskiego Zarządu Powiatowego Stronnictwa Ludowego „Roch” postanawia nawiązać współpracę z oddziałem AL. W 1945 roku wspólnie z Armią Ludową Kuraś rozbija pod Klikuszową kolumnę niemieckich samochodów ciężarowych. Dzięki prowadzonym działaniom, udaje się stosunkowo szybko opanować okolice Nowego Targu. Niemcy zmuszeni opuścić miasto, pozostawiają je nienaruszone.
Po opuszczeniu terenów przez Niemców wojna wydawała się być zakończona. Józef Kuraś zdaje broń i rozwiązuje oddział. Za namową kilku osób podporządkowuje swój oddział sowieckiej komendanturze i organizuje Milicję Obywatelską w Nowym Targu. Uznaje Krajową Radę Narodową oraz zwierzchnictwo PKWN.

11 kwietnia 1945 r wezwany do WUBP nie stawia się. Wraz z grupą podkomendnych postanawia wyruszyć ponownie w góry. 13 kwietnia 1945 roku na Turbaczu „Ogień” wygłasza przemówienie.

„Walkę musimy zacząć od początku i teraz będziemy się bić za Polskę bez komunistów...”.

Od tamtej chwili zgrupowanie „Ognia” przyjęło nazwę Oddział Partyzancki „Błyskawica”. Zorganizowane według wzorów wojskowych, na czele którego stał sztab wyszkolonych oficerów. Liczba partyzantów tworzących oddziały leśne przekraczała pół tysiąca. Wywiad, łącznicy, informatorzy to kolejne kilka tysięcy osób.

Odszedł na wieczną wartę 22 lutego 1947 roku, doprowadzony do śmierci przez czerwone bestie, spod znaku sierpa i młota. Nigdy nie odnaleziono miejsca jego pochówku.

PS. „Kto szuka, ten znajdzie”.

Spadkobiercy mjr Józefa Kurasia "Ognia" i jego żołnierzy ZP Błyskawica
Może Cię zainteresować
zobacz także
komentarze
wilczek31.10.2023, 14:39
O co chodzi?.Przecież ja sie nie czepiam "Ognia" tylko pisze jak było a nie jak piszą czerwoni ,że Ogień sam podjął współpracę z UB.Partyzanci Mieli przejmować władzę przed NKWD i tak sie działo.
synalkowie31.10.2023, 05:53
@ wilczek
Nie czepiajcie się "Ognia", nie będziecie się musieli usprawiedliwiać.
wilczek30.10.2023, 18:03
W czasie wojny popełnia sie błędy-to była wojna.Przypomnę, o czym sie jakoś dziwnie zapomina,że po wojnie był odgórny rozkaz,że partyzanci AK maja przejmować posterunki milicji i UB niby że staja się ich funkcjonariuszami.Tak było na Podhalu i w całych Beskidach,ale po jakimś czasie władza ludowa zorientowała sie ,że większość funkcjonariuszy to ideologicznie wrogowie i zaczęły sie czystki i chlopcy musieli uciekać z powrotem do lasu.I tyle w temacie.
do niereformowalnych pajaców28.10.2023, 14:46
A po wojnie, jedni żołnierze z Armii Krajowej wstępowali Do Milicji Obywatelskiej, i byli w niej towarzyszami Izaaka Gutmana, a inni byli z nim również prywatnie na stopie towarzyskiej.. Józef Kuraś zaś też zahaczył nawet o UB, ale szybko się zorientował w czym rzecz i znowu poszedł w góry. I kto tu zdradził?
Tadeusz Morawa, syn żołnierza AK-WiN28.10.2023, 08:04
do niereformowalnych pajaców
Dodać do wyczynów Ognia trzeba wstąpienie jego do komunistycznej partyzantki Armii Ludowej ,,Za wolność Ojczyzny" pod dowództwem Izaaka Gutmana,,Zygfryd" w której Kuras był dowódcą III kompanii. W tym oddziale był też syn sławetnego Bieruta Jan Chyliński właściwie Jan Bierut ps,,Janek". W tym to okresie był rozkaz z komendy Okręgu AK zerwać stosunki z sowietami. Żołnierze Armii Krajowej odebrali to jako zdrada.
waksmundzianka28.10.2023, 07:47
tragiczne czasy, nie mamy prawa oceniać ....
do niereformowalnych pajaców28.10.2023, 06:42
@ Skała
Oczywiście, że nie. Takie porównanie, w moim przekonaniu, byłoby dla "Ognia" - obrazą (poczytaj co pisał Okulicki w sowieckim więzieniu).
A tak w ogóle, Ty naprawdę brałeś udział w rocznicach śmierci "Ognia"?
Skała27.10.2023, 21:01
@ do niereformowalnych pajaców
Człowieku śmiesz "Ognia" stawiać na równi z Okulickim? PUKNIJ się o drzewo! Pogubiony frustrat, żądny honorów (hyru po góralsku jak Wacek Krzeptowski) i władzy, PRZYSTAŁ do komunistów. Podporządkował się tzw. rządowi PKWN - czyli pachołkom Rosji i dobrowolnie, z przekonaniem słuszności sprawy objął funkcję szefa Urzędu Bezpieczeństwa w Nowym Targu. Czy potrzeba coś więcej dodać?Potem pokłócił się z komunistami i poszedł do lasu. To nie czyni zeń bohatera.
do niereformowalnych pajaców27.10.2023, 07:47
@ Skała
Najlepiej żeby każdy pisał o swoim środowisku. Spróbuj teraz wejść w środowisko potomków akowców i zacznij analizować ile jest wśród tych ludzi "kultury, szlachetności". Poznaj ich patriotyzm i poznaj tych ludzi, czy aby nie są konrowersyjni?

Ja też biorę udział w corocznych obchodach rocznicy śmierci "Ognia", ale ze względu na Jego postać a nie innych uczestników. Czasem nawet wtedy obecność niektórych parlamentarzystów mnie drażni bo widzę w tym obłudę. Nie ma ich gdy już tą rolę przestają pełnić. Są zaś kolejni.
"Ogień" nie był bez wad, to wiemy wszyscy. Popełniał błędy i pomyłki, w tym i tragiczne. Prowadził przecież działalność na zbyt dużą skalę by ich uniknąć. Wyroki śmierci które zatwierdził też są dzisiaj nie do zweryfikowania (w tym, ten na wujka jednego z "potomków akowców" który jest powodem całej dzisiejszej całej nagonki na "Ognia").

Faktycznie, dał się podejść Niemcom w obozie w górach co skończyło się śmiercią kolegi, wyciągnął jednak z tego wnioski i nigdy to się nie powtórzyło. Nawet ubowcy daremnie się trudzili.
Zaś jego ówczesny dowódca nie wyciągnął z tego żadnych, poza dyscyplinarnymi wobec "Ognia" i niedługo potem on tak samo dał się podejść Niemcom tracąc 5 partyzantów.
Jakoś o tym nie pamiętają akowcy i o tym nie piszą. O zbrodni partyzantów "Lamparta" na Skałkach w Ochotnicy też nie pamiętają. Współpracy "Lampartowi" z partyzantką radziecką nie wypominają, a "Ogniowi" już tak.
"Cudownego" zwolnienia Okulickiego z więzienia NKWD nie analizują, a dzisiaj jest prawie pewne, że został wtedy ich agentem.
O gen. S.Tatarze czy puł. J.Rzepeckim szkoda wspominać, to tylko ci najwięksi.

Pisanie w kółko jednego i tego samego jest zwykłą paplaniną i niepoważne.
Szkodzi jednej i drugiej stronie.
Skała26.10.2023, 16:01
do Pana Tadeusza Morawy
Dobrze, że Pan podaje takie fakty, jako potomek żołnierza AK. Ja osobiście wiele lat przyjeżdżałem (i to nie sam) na obchody rocznicy śmierci Kurasia "Ognia" do Waksmundu, gdyż uważałem, że jest to manifestacja sprzeciwu wobec komuny i POST-komuny, a także hołd bohaterowi walk z sowieckim zniewoleniem. Jednak z biegiem lat, kiedy poznałem to środowisko (krewni "Ognia") doszedłem do wniosku, że są to niestety ludzie kontrowersyjni. Nie wiem, czy patrioci, natomiast wiem że często pozbawieni kultury i szlachetnych ideałów. Pozytywnym wyjątkiem była ś.p. Janina Kolasa ps."Stokrotka", którą miałem przyjemność poznać przed śmiercią. Mówiąc prawdę o samym "Ogniu" należy wspomnieć o zwykłych partyzantach, walczących z komunistami o wolną Polskę. I przywary Józefa Kurasia nie powinny rzucać cienia na ich walkę i ofiarę. Skomplikowane jak cała nasza historia...
do niereformowalnych pajaców25.10.2023, 20:19
Napiszcie lepiej durnie, którzy obsr.... "Ognia", o swoim idolu Więckowskim - Zawiszy "super" partyzancie, który na Przysłopie stracił 5 ludzi. Napiszcie też ile pożarów Niemcy wzniecili pożarów idąc za tym nieudacznikiem, Nie wałkujcie w kółko sfingowanego "wyroku śmierci"
śpisok25.10.2023, 20:07
@ niemądry i nieskromny
Ty już sfiksowałeś dokumentnie. Teczki oddałeś?
Tadeusz Morawa, syn żołnierza AK-WiN25.10.2023, 13:06
Przez wiele lat karmiono opinie publiczną Ogniem. Dzisiaj pogrobowcy Ognia jeszcze próbują bronić tą ciemną postać pomijając w jego życiorysie czarne plamy. Nawet krakowski IPN zastopował. Kto szuka, ten znajdzie.
Antena77725.10.2023, 10:47
Spadkobiercy Ognia wypisali ładną laurkę. Ale jak to w laurkach - prawda nie jest taka ładna. Napisali, że był żołnierzem AK - to w nagłówku. A w tekście "nawiązuje kontakt z AK" osiąga porozumienie, tworzy obóz zachowujac autonomię. W praktyce oznacza to, że nie podlegał rozkazom AK, tylko sam sobie rozkazywał. I skończyło się to rozbiciem przez Niemców obozu pod Czerwonym Groniem. Bo zamiast wykonać rozkaz i siedzieć na tyłku i pilnować obozu, to wybrał sie ze swoja ekipą na balangę do Ochotnicy. Po pijaku narozrabiali i skończyło się wizytą szkopów w obozie. Dwóch ludzi zginęło, stracili broń, wyposażenie, zapasy. Sąd AK wydał wyrok śmierci. Ogień zwiał i trzymał się z daleka od AK, podłączając się pod konkurencyjne Stronnictwo Ludowe.
Później podporządkował sie komunistycznej AL. Pod koniec wojny jeździł do Lublina, żeby z komunistycznymi władzami załatwić sobie stanowisko komendanta UB. I faktycznie został takim komendantem. Brał udział w aresztowaniach i przesłuchaniach żołnierzy AK. No i tak wyglądał jego związek z AK. Ale o tym w laurce spadkobiercy nie piszą.
Tak samo jak pomijają milczeniem to, że na Podhalu żyje wiele rodzin ofiar ognia i dobrze pamiętają co wyczyniał.

kto szuka, ten znajdzie. Faktycznie warto szukać, żeby nie nabrać się na lukrowane teksty spadkobierców.
Tadeusz Morawa, syn żołnierza AK-WiN24.10.2023, 08:14
?Ogień? początkowo działał w Konfederacji Tatrzańskiej. Po jej rozbiciu w końcu 1941 r. zorganizował spośród ?ludzi spalonych? bardzo luźną grupkę partyzancką, następnie podporządkował się AK, wchodząc w skład Oddziału Partyzanckiego kryptonim ?Wilk" por. K.Więcławskiego ?Zawiszy". Z AK zerwał po paru miesiącach po rozbiciu przez Niemców dnia 28.12,43 r. oddziału w bunkrze ?Pod Czerwonym Groniem" na terenie Kamienickim. Do maja 1944 r. działał na ?dziko" samodzielnie, przy czym ciążyły na nim wyroki AK za dezercję, przywłaszczenie broni oraz rabunki. W maja 1944r. podporządkował się nowotarskiemu Stronnictwu Ludowemu i przemianował swój oddział na Oddział Specjalny Ludowej Straży Bezpieczeństwa. 10 października 1944 r. został zaprzysiężony na dowódcę Oddziału Egzekucyjnego Powiatowego Delegata Rządu (w Lublinie). Odtąd wykonywał wyroki Cywilnego Sądu Specjalnego. Od lipca 1944 r. współpracował z partyzantką radziecką Taraczenki, Aloszy, Iwana Załotara i Ludmiły Gordijenko ps. ?Tania?, a l grudnia 1944r. podporządkował się Oddziałowi AL, pod dowództwem Izaaka Gutmana, obecnie Bruno Skutelego pseudonim ?Zygfryd?, przechodząc formalnie na stronę wroga. Stał się głównym źródłem informacji dla NKWD w zwalczaniu AK. Po wojnie pierwszy organizuje w pow. nowotarskim MO i UB. Od 2 lutego 1945 r. bierze czynny udział wspólnie z NKWD w aresztowaniach i prześladowaniach żołnierzy AK. 8 lutego 1945 r. wyjeżdża do Lublina i weryfikuje stopień oficerski. Następnie udaje się do Warszawy i kończy kurs oficerów UB. Dnia 16 marca 1945 r. otrzymał w Krakowie skierowanie do pracy w charakterze kierownika Powiatowego Urzędu Bezp. Publicznego w Nowym Targu, które objął dnia 21 kwietnia 1945r, W tym też miesiącu wstępuje do PPR. Dnia 12 kwietnia 1945 r. skłócony z władzą ludową podejmuje kolejną dramatyczną decyzję, tym razem bratobójczej walki. Zaczyna się na Podhalu tragedia - krwawe dni Podhala, które pociągają za sobą 430 ofiar. Było to dzieło niewydarzonej, zaprzedanej ZSRR władzy ludowej i urażonego w swej ambicji ?Ognia?. Po dwóch latach pełnych napięcia walki, ginie otoczony przez Oddziały KBW. Popełnił samobójstwo dnia 21 lutego 1947 r. w Ostrowska. Do tego trzeba dodać obchody 27 rocznicy Rewolucji Październikowej dn 7 listopada 1944 r w obozie sowieckim na Stawieńcu , w którym uczestniczył Kuraś i jego podwładni przez 5 dni. I tam podobno były jego związki osobiste z kpt NKWD Ludmiłą Gordijenko ps. Tania.Sam się zdegradował.
nowotarżanin24.10.2023, 08:01
i po co wam wielcy spadkobiercy potrzebny był ten artykuł, dobry ale tu żyją ludzie którzy znają prawdę
zwz24.10.2023, 06:35
ale was bola d..y :) ale czego się spodziewać po rodzinach "z tradycjami" :0
Staszek23.10.2023, 22:50
Był zbrodniarzem i tyle...
Czytelnik23.10.2023, 21:41
Cześć, chwała i pamięć o niewinnych cywilnych ofiarach: kobietach, meżczyznach i dzieciach, które zginęły z rąk ludzi Ognia, za jego wiedzą i przyzwoleniem. Dosyć "lukrowania" życiorysów niektórych tzw. "Żołnierzy Wyklętych", jak Ogień, Bury czy Łupaszka.
Uczciwi ludzie23.10.2023, 21:00
Najbardziej pamiętamy Kobietę w ciąży, którą Ogień wieszal 3 razy na slupie telegraficznym w Ostrowsku...
Pandora23.10.2023, 20:55
Obym dożyła czasów kiedy ,,bohaterzy" pokroju Ognia zostali rozliczeni ze swoich zbrodni. Stawianie ich na równi z Pileckim, Nilem czy Inką to skandal.
Najświętszy Anioł23.10.2023, 19:41
Ależ wybielony życiorys. Prawie anioł.
A gdzie ciemny lub czarne strony życiorysu. ?Kto szuka, ten znajdzie? znamy je z opowieści rodziny.
GV23.10.2023, 19:24
Mam nadzieję że przyszła władza prześwietli kiedyś jego zbrodnicze występki
Anka23.10.2023, 18:50
Jakie brednie by "czerwoni" nie wypisywali nie zmieni to faktu, że Ogień był bohaterem!
mądry i skromny23.10.2023, 17:20
Brakuje mojego ulubionego fragmentu o wizycie u ciotki Zośki o spotkaniu z kumem Władysławem i cudzie kiedy po wsypie Konfederacji Tatrzańskiej jedynym którego nie aresztowano [i nie represjonowano jego rodziny] był Józef Kuraś. Nie mylić z dwumiesięcznym aresztem kilka miesięcy wcześniej w czasie którego nikogo nie wydał i wyszedł za dobre zachowanie.
nowotarżanin23.10.2023, 17:13
jeszcze wytłumaczcie po co jeżdził do Lublina i Warszawy pewnie po to żeby zlikwidować komunistów itd.itp. historia pisana przez dobrą zmianę ,Kaczyńskich i innych Czarnków
Poszukiwacz23.10.2023, 14:37
?Kto szuka, ten znajdzie? - dokładnie. Polecam poszukać alternatywnej wersji tej pięknej historii :D
kudlon23.10.2023, 13:26
...ale radosna szara historia...typu moja jest prawda,,,
Może Cię zainteresować
Zobacz pełną wersję podhale24.pl