NOWY TARG. - W roku 2020 zrealizowane zostały zadania inwestycyjne i remonty. Nie mogły się odbyć tradycyjne odbiory w terenie, przecięcia wstęgi, nie było okazji do podziękowań - przypomniał Grzegorz Watycha. Burmistrz podsumował radnym miniony rok pod względem inwestycji - ograniczając się do słów i zdjęć.
W minionym roku na inwestycje wydano 26,5 mln, z tego ponad połowa - 13,9 mln - pochodziło ze środków zewnętrznych. Burmistrz wymienił także modernizację drogi dojazdowej na Ustronie Górne, wykonanie parkingu przy ul. Kolejowej (oba zadania były wsparte dofinansowaniem z zewnątrz), wykonanie zaplecza turystycznego na parkingu pod Długa Polaną. W ramach projektu Historyczno-kulturowo-przyrodniczy szlak wokół Tatr, prace przebiegały w partnerstwie polsko-słowackim. - Dobudowano sporo elementów. Tu Euroregion Tatry był partnerem wiodącym, a w zadanie zaangażowanych było kilka gmin polskich i słowackich. Nowy Targ pozyskał 2,5 mln zł dotacji z przeznaczeniem na budowę ciągu pieszo-rowerowego wokół lotniska. Wykonano nową ścieżkę rowerową, przebudowo ul. Schumana, ull. Młyniska - tu także powstała ścieżka pieszo-rowerowa, do tego dojdzie jeszcze ścieżka na Kasprowicza, remont dwóch kładek pieszo rowerowych nad Czarnym Dunajcem, rozbudowa strefy wypoczynku dla rowerzystów - w tym rozbudowa Strefy Relaksu: altany zadaszenie grilla, leżaki, oświetlenie, system monitoringu, słupki do hamaków - wymieniał burmistrz.
Wspomniał o projekcie pn. "Kompleksowa integracja systemu niskoemisyjnego", w ramach którego wyremontowano i odwodniono plac zajezdni MZK, powstały miejsca postojowe dla autobusów, teren oświetlono i objęto monitoringiem, a także zakupiono sześć autobusów - dwa klasy mini ISUZU NOVOCITI LIFE za 1,7 mln zł przy dofinansowaniu ponad 1 mln i 4 autobusy Solaris za 5 mln, z dofinansowaniem rzędu 3 mln zł.
W ramach rozwoju infrastruktury turystycznej zakupiono ciągnik. - Zrezygnowaliśmy z budowy wież widokowych, ale zrealizowano zakup sprzętu do wykonywania tras narciarskich. Ostatnim elementem był zakup ciągnika za 300 tys, zł. Tu dofinansowanie wyniosło 70 tysięcy. Ciągnik służy w zimie do przygotowywania i utrzymywania tras narciarskich, a w lecie do utrzymania ścieżek rowerowych - przypomniał Grzegorz Watycha.
Kolejna wymieniona inwestycja to przejęcie obowiązków inwestora zastępczego na rozbudowie drogi Jana Pawła II od skrzyżowania, "co dało dojazd do terenów w rejonie lotniska. - Naszym wydatkiem było wykupienie terenów pod drogę gminną. Resztę kosztów poniósł inwestor prywatny - dodał.
Burmistrz dodał, że złożono kolejne wnioski do Funduszu Dróg Samorządowych na remonty i przebudowę ul. Szuflów, przedłużenie ul. Sikorskiego do ul. Szaflarskiej, przygotowano dokumentacje projektową na rozbudowę ul. Parkowej od Przechodniej do zakopianki oraz na doposażenie Nowotarskiej Strefy Relaksu - czyli wykonanie pirackiego placu zabaw.
Mówić o inwestycjach "w trakcie realizacji" - wymienił: remont i modernizację MOK (koszt inwestycji to blisko 35 mln zł brutto, z Rządowego Funduszu Inwestycji pozyskano ok. 3 mln i są to środki z "tarczy antykryzysowej"). Jak mówi burmistrz- "inwestycja jest na półmetku, ma nadzieję, że aur będzie przychylna, zwłaszcza, że udało się już wejść do środka, wybrano już materiały wykończeniowe".
Nie jest jeszcze zakończona budowa węzła przesiadkowego przy ul. Kościuszki. Umowa w tym przypadku opiewa na 2,7 mln zł, a dofinansowanie to 2 mln. - Terminy tego zadania, jak w przypadku remontu Miejskiego Ośrodka Kultury były modyfikowane. Zmiana harmonogramu była skutkiem pandemii - tłumaczył samorządowiec.
- Chciałem pokazać pracę, jaka została wykonana w 2020 roku, podziękować Radzie za zrozumienie, że dała nam możliwość zrealizowania inwestycji, bo to wiązało się z podejmowaniem zobowiązań i zgodę na zmiany budżecie. Serdecznie dziękuję - podsumował Grzegorz Watycha.
s/
Praca burmistrza pewnie mogłaby być dużo lepsza, ale mogłaby też być gorsza.
Można się skupić na szklance do połowy pełnej, albo pustej. Jak kto woli. Wybór każdy ma i stąd też bierze się wybór samopoczucia.
Ja współczuję ludziom najbardziej takiego życia z mendzącym bezustannie umysłem, co we wszystkim szuka dziury w całym, a następnie dochodzi jeszcze do tego kolekcjonowanie takich "dziur" i targanie ich ze sobą dalej w przyszłość. To bardzo męczące, dźwigać całe to niezadowolenie.
Ćwiczyć można czarnowidztwo jak się chce, aż stanie się ktoś w tym mistrzem. Może nawet mistrzem świata? Tylko... gdzie jakaś nagroda? Jest w ogóle jakaś...? Medal, czy coś? Jak jest nagroda, to pewnie, ćwiczcie dalej, ja jednak nie widzę żadnej, poza wrzodami żołądka, skwaszoną miną i może nawet początkami depresji. A takich rzeczy to sobie nie chcę fundować. Chcę się cieszyć życiem, doceniać to co dobre, a nie narzekać.
I dlatego własnie nie napisałem 50-tego komentarza z serii jak to źle i jak niedobrze.
Idealnie na pewno nie jest, bo w raju nie żyjemy, lecz na planecie Ziemia. Ale cóż to nasze biadolenie tak naprawdę może zmienić...? Nic. A skoro się nie da nic zmienić, to i nie ma sensu narzekać. Jakby z kolei zmienic sie dalo, no to trzeba wtedy zmienić, zamiast siedziec i narzekać. Prosta filozofia. Niby zdrowy chłopski rozum, a jakos ciężko ludziom załapać, hmm...